Stanisław Chomski: Gollob? Jestem w miarę spokojny

Stanisław Chomski nie ma pewności, czy niedzielny mecz w Gorzowie będzie przełamaniem Tomasza Golloba. - To co ostatnio widziałem napawa na szczęście optymizmem - przyznał szkoleniowiec.

Toruńską drużynę czeka w niedzielę trudny wyjazd do Gorzowa Wielkopolskiego. Przyjezdni liczą po cichu na to, że na obiekcie Stali odnajdzie się były zawodnik tego klubu - Tomasz Gollob. Zdaniem Stanisława Chomskiego, o wyniku byłego mistrza świata może zadecydować jednak dyspozycja dnia. - Wszyscy wiemy, że Tomasz ścigał się w barwach Stali, dlatego co najmniej w teorii zna tamten tor bardzo dobrze. Ale czy przełoży się to w niedzielę na jego wynik? Nikt nie potrafi tego powiedzieć. Może się okazać, że Tomek trafi z ustawieniami i będzie miał swój dzień. Bardzo byśmy chcieli, żeby tak było - podkreślił szkoleniowiec Unibaksu Toruń.
[ad=rectangle]
Zdaniem Sławomira Kryjoma, mecz w Gorzowie może być dla Golloba przełomowym momentem sezonu. Nadzieję na dobry występ daje chociażby solidy wynik w I rundzie SEC w niemieckim Guestrow. - Osobiście uważam, że do postawy Tomka w Niemczech przywiązuje się zbyt dużą uwagę. Zaprezentował się tam naprawdę dobrze, ale musimy mieć na uwadze to, że tamtejszy tor był specyficzny, a warunki pogodowe też były inne od tych, jakie możemy zastać w Gorzowie - zaznaczył Chomski. - Muszę jednak przyznać, że to, co ostatnio widziałem napawa optymizmem. Dobre występy podbudowują, a w jeździe Tomka można zobaczyć coraz więcej dobrego. W piątek spisał się solidnie na treningu w Bydgoszczy, ale czy podobnie będzie w Gorzowie? Tam przyjdzie mu rywalizować ze znacznie mocniejszymi zawodnikami - dodał.

Jak podkreśla Stanisław Chomski, wynik, jaki drużyna osiągnie w Gorzowie nie zależy jedynie od dyspozycji Tomasza Golloba. - Każdy z zawodników musi dołożyć swoją cegiełkę i pojechać jak najlepiej. Ważne jest też to, byśmy stanowili drużynę. W pewnych sytuacjach zawodnik musi spojrzeć na swojego kolegę z pary, by czasem go nie przyblokować i nie utrudnić mu zadania - podsumował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: