Występ Fredrika Lindgrena był od początku niemożliwy

Fredrik Lindgren znalazł się w awizowanym składzie na mecz z Fogo Unią, ale w Lesznie się nie pojawił. - Od początku wiedzieliśmy, że tak będzie - wyjaśnił trener Wybrzeża, Piotr Szymko.

Mecz, który rozegrano w niedzielę w Lesznie zakończył się wysoką wygraną Fogo Unii (63:27). Przyjezdni z Gdańska mieli tym mniejsze szanse, że przystąpili do rywalizacji bez Leona Madsena i Fredrika Lindgrena. Choć Szwed znajdował się w awizowanym składzie, jego miejsce zajął ostatecznie Cyprian Szymko. Jak tłumaczy trener Renault Zdunek Wybrzeża, nieobecność Lindgrena była od początku przesądzona.
[ad=rectangle]
- To prawda, że Lindgren był w awizowanym składzie, ale decyzja o tym, że nie pojedzie w Lesznie była z góry przesądzona. Można powiedzieć, że zapadła już kilka tygodni temu, gdy uznaliśmy, że na wyjazdach będziemy jeździć składem oszczędnościowym. Po prostu musimy się tego trzymać - wyjaśnił Piotr Szymko w rozmowie z naszym portalem.

Od początku było wiadomo, że w Lesznie zabranie Lindgrena
Od początku było wiadomo, że w Lesznie zabranie Lindgrena

Szkoleniowiec beniaminka żałuje, że jego zespół nie mógł przystąpić do rywalizacji w mocniejszym składzie. Jak zaznacza, brak Lindgrena nie wpłynął na losy spotkania. - Nasze szanse tak czy inaczej byłyby nikłe. Parę tygodni temu zostaliśmy rozbici przez Unię na własnym torze, dlatego w rewanżu nie było szans nawet na bonus. Mogliśmy przyjechać optymalnym składem, ale i tak byśmy przegrali. Nasza sytuacja finansowa byłaby natomiast opłakana - argumentował Szymko.

Najlepszym zawodnikiem w ekipie Wybrzeża był w Lesznie Thomas H. Jonasson, który zdobył dwanaście punktów. - Jestem z niego zadowolony, bo na leszczyńskim torze spisał się bardzo dobrze. Solidnie wypadł też Artur Mroczka, który parokrotnie postraszył rywali. Pomimo wysokiej porażki, zawodnikom nie można odmówić ambicji. Choć większość wyścigów przegraliśmy, parę akcji z naszej strony mogło się podobać - podsumował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (48)
avatar
PiKey
14.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To co się dzieje to jest już farsa. Ten sport naprawdę "schodzi na psy". Jeśli drużyny nie stać z powodów finansowych na jazdę w ekstralidze to może nie powinna do niej awansować? Wprowadzenie Czytaj całość
TATOO
14.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I gdzie w tym wszystkim jest miejsce na sport ? Może lepiej oddać wszystkie mecze walkowerem, a nie naciągać ludzi na oglądanie dziadostwa, i dodatkowo rujnowanie budżetu pozostałych klubów . 
avatar
Tomtom3
14.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Ostrowie krążą plotki, że na Frederika sieci zarzuca Ovia (po awansie). 
avatar
głos z Rzeszowa 61
14.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
NO i o to chodzi , będzie zabawa , będzie się działo.Może być również i tak , że Gdańsk "wygra " w Toruniu za 3 punkty i uniknie degradacji a nawet baraży .Przy tej farsie jaką jest EE nie jest Czytaj całość
avatar
catelyn.stark
14.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Moja propozycja dla następnej drużyny, która podejmie Wybrzeże: zapłacić Gdańszczanom koszty walkowera. Gdańsk nie wyda pieniędzy na punkty zawodników. Kosz walkowera powinien być mniejszy niż Czytaj całość