Leszczynianie nie ukrywają, że ze względu na najwyższe w sezonie zdobycze punktowe swoich zawodników, niedzielny mecz będzie ich sporo kosztować. Zarząd już wcześniej zapowiedział jednak, że nie będzie negocjować z żużlowcami obniżenia stawki za punkt meczowy. - Trudno wyobrazić sobie sytuację, byśmy nakazywali zawodnikom, by nie jechali na sto procent możliwości czy celowo przyjeżdżali za gdańszczanami. Byłoby to niesportowe i nieuczciwe względem kibiców, którzy przybyli na nasz stadion. Wysoka wygrana nie powinna stanowić dla klubu problemu i cieszymy się, że drużyna zaprezentowała się z naprawdę dobrej strony - ocenił wiceprezes klubu, Piotr Jóźwiak.
[ad=rectangle]
Zarząd Fogo Unii zapewnia, że rozumie obecną sytuację Wybrzeża, które przyjechało do Leszna bez Fredrika Lindgrena i Leona Madsena. Nie był to pierwszy mecz wyjazdowy, w czasie którego gdańszczanie posiłkowali się zawodnikami rezerwowymi. - Gdyby gdańszczanie przyjechali w mocniejszym składzie, wszyscy by na tym skorzystali. Oglądalibyśmy wtedy lepsze widowisko, a nasi zawodnicy mieliby okazję sprawdzić się na tle silniejszych rywali. Nie możemy jednak mieć pretensji do Wybrzeża, że ma taką, a nie inną sytuację finansową - podkreślił przedstawiciel klubu.
Pocieszający dla Fogo Unii jest fakt, że mimo mało atrakcyjnego rywala, leszczyński stadion wypełnił się w ponad połowie. Bilety na Renault Zdunek Wybrzeże sprzedawano w promocyjnej cenie piętnastu złotych. - Liczyliśmy na nieco lepszą frekwencję, ale zdajemy sobie sprawę, że wielu kibiców miało na lipiec zaplanowane swoje urlopy i nie zmieniało tych planów z powodu meczu z Wybrzeżem. Powiedziałbym jednak, że możemy być w miarę usatysfakcjonowani - podsumował Jóźwiak.
Zarząd Fogo Unii bez pretensji do Wybrzeża
Zarząd Fogo Unii nie ma pretensji do gdańskiego Wybrzeża, które przyjechało do Leszna w oszczędnościowym składzie. Gospodarze nie dali szans beniaminkowi, wygrywając 63:27.