Władze Łodzi nie doceniają żużla? Witold Skrzydlewski: Robimy dobrą robotę dla tego miasta

Prezes Orła Łódź Witold Skrzydlewski przyznał, że jest rozczarowany podejściem władz miasta do sportu żużlowego. Oczekuje także większej współpracy przy działaniach zmierzających do budowy stadionu.

W magistracie obecnie trwają ustalenia dotyczące kwot, jakie dostaną profesjonalne kluby sportowe. Słuchając zakulisowych głosów, można dojść do wniosku, iż władze Łodzi nie zdają sobie sprawy z popularności sportu żużlowego w Łodzi, Polsce czy na świecie. Prezes klubu ma żal, że rządzący nie potrafią docenić kibiców żużla. - Wychodzi się z założenia, że jeśli jest spokój, kibice nie protestują, nie przychodzą na Piotrkowską to rzucimy jakiś ochłap i niech się cieszą. My chcemy być szanowani.
[ad=rectangle]
Za Orłem przemawia wiele argumentów marketingowych, a co ciekawe wiceprezydent Krzysztof Piatkowski w wymianie pism z klubem i seniorką rodu Skrzydlewskich – Heleną, formułuje argument, iż żużel nie jest sportem globalnym. - Prezydent w swoich pismach zarówno do mamy jak i do klubu podnosi między innymi, że żużel nie jest sportem globalnym. Myślę, że jesteśmy sportem globalnym i nie pozwolimy się zepchnąć gdzieś tam na bok - mówi Witold Skrzydlewski.

Prezes i główny darczyńca klubu zauważa wiele aspektów, którymi Orzeł może się pochwalić. - Nie ma tutaj żadnej innej ligowej drużyny, w której występują obecny mistrz świata i brązowy medalista. I podczas zawodów są wymieniani, że jeżdżą w klubie Orzeł Łódź. Średnio mecz żużlowy ogląda około trzystu tysięcy ludzi. A mecz piłkarski na poziomie pierwszej ligi około pięćdziesiąt. Nie mówiąc o tym, że jesteśmy w telewizji ogólnodostępnej. Każdy może ten sport oglądać i widać, że jesteśmy z Łodzi.

Prezydent Łodzi - Hanna Zdanowska, w ubiegłym roku gościła na meczu żużlowym
Prezydent Łodzi - Hanna Zdanowska, w ubiegłym roku gościła na meczu żużlowym

Bulwersujący jest także fakt, iż włodarze miasta nie doceniają działań klubu, które są skierowane do rodzin. Na mecze Orła za darmo mogą wchodzić kobiety i dzieci. - Wyczuwamy w tym piśmie, że może my źle robimy, że wpuszczamy kobiety i dzieci za darmo żeby mieli przyjemność pooglądać żużel. Ciekaw jestem jak to ma się do karty dużej rodziny - kwituje Skrzydlewski.

Nadal nie rozstrzygnięta jest także sprawa nowego stadionu żużlowego. Przetarg na projekt dawno został zakończony, a do publicznej informacji nie docierają żadne szczegóły co do tego kto będzie wykonywał dokumentację. - Oczekujemy tego, żeby konkretnie miasto powiedziało kiedy podpisze tą umowę na stadion. Kiedy ruszą prace, czas ucieka.

Witold Skrzydlewski był szczęśliwy po ostatnim meczu
Witold Skrzydlewski był szczęśliwy po ostatnim meczu

Witold Skrzydlewski nie krył zadowolenia z ostatniego spotkania i reakcji kibiców. - Chcemy żeby w tym mieście ludzie mieli uciechę. Podczas meczu pozwoliłem sobie przejść koroną stadionu. Ludzie dziękowali za to, że mogą oglądać żużel. I to jest miłe. Główny sponsor zaznacza jednak, że oczekuje od miasta poszanowania i większego zaangażowania w funkcjonowanie Orła Łódź. - Uważamy że robimy dobrą robotę dla tego miasta. I za tą robotę chcemy, żeby miasto nam się w jakiś sposób zrewanżowało.

Źródło artykułu: