Krzysztof Kasprzak (I miejsce): To były dla mnie bardzo ciężkie zawody. Zdenerwowałem się w momencie kiedy zdefektowałem. Wiedziałem już rano, że będzie problem z motoplatem, ponieważ przyszła taka felerna partia. Zdefektowałem przez to już Szwecji, a także w zawodach ligowych w Polsce. Zmieniliśmy wiele rzeczy przed biegiem finałowym i udało się. Pojechałem dobrze wygrywając ten najważniejszy w tym turnieju bieg. Jestem aktualnym mistrzem Polski i to mnie cieszy. Trzykrotnie zajmowałem drugie miejsce, więc tym bardziej jestem zadowolony, że tym razem poszło mi lepiej. Szczęście sprzyja lepszym.
[ad=rectangle]
Piotr Pawlicki (II miejsce): Przez całe zawody miałem dość dobrze spasowany motocykl. Bardzo fajnie mi się jechało, ale dwa razy uległem Krzyśkowi. Najlepsze gratulacje dla niego. Ja jestem zadowolony ze swojego miejsca. Przed tymi zawodami nie spodziewałem się, że powalczę tutaj o najwyższe cele. Jednak znalazłem się w finale i było blisko. W biegu finałowym było trochę kontaktu z Grzegorzem Zengotą. Wyjechałem z twardej nawierzchni, nie złapałem przyczepności i ciężko było mi cokolwiek zrobić. Próbowałem jeszcze zostawić miejsce, ale niestety trochę było kontaktu między nami. Dziękuję moim sponsorom, kibicom, rodzinie, a także całemu teamowi, który spisał się na medal.
Janusz Kołodziej (III miejsce): Cóż ja mogę powiedzieć. W ostatnim biegu nie miałem takiej prędkości co uniemożliwiło mi walkę. Ogólnie podczas całych zawodów nie imponowałem szybkością. Jednak starałem się jakoś jechać do samego końca, a także cało i zdrowo odjechać te zawody. W kontekście całego sezonu uważam, że to zdobyte przeze mnie trzecie miejsce naprawdę jest dobre, więc nie ma co narzekać.
Grzegorz Zengota (IV miejsce): Ciężko jest być zadowolonym z czwartego miejsca, poza podium. Chciałem wygrać te zawody, ale niestety nie udało się. Każdy jechał na maksa i wygrał lepszy. Gratuluję chłopakom, którzy stanęli na podium. Ktoś musi być pierwszy, a ktoś ostatni.