Międzynarodowa Federacja Motocyklowa nie przyznała homologacji dla polskiego tłumika na sezon 2014. Istnieje jednak szansa na to, że zostanie on wprowadzony. Umożliwiać miałyby to doprecyzowane przepisy, które będą dopuszczać od sezonu 2015 tłumiki przelotowe. Leszek Demski, będący konstruktorem Poldemu, może liczyć na to, że jego urządzenie - spełniające wszystkie wymogi i normy - otrzyma jesienią tego roku homologację. Optymizmem nie napawa jednak cisza, jaka zapanowała w tej sprawie, a także ostatnia wypowiedź prezesa PZM, Andrzeja Witkowskiego, który narzekał na komunikację z przedstawicielami FIM.
[ad=rectangle]
To, że wspomniana cisza jest zastanawiająca, przyznaje ekspert naszego portalu, Krzysztof Cegielski. - Tłumiki to temat, o którym zrobiło się cicho. Jakiś czas temu rozmawiałem o tym z Leszkiem Demskim i on sam nic nowego w tej sprawie nie wiedział. Ostatnie informacje, jakie pojawiły się na początku sezonu, mówiły o tym, że tłumik przelotowy zostanie dopuszczony od 2015 roku. Wydawało się zatem, że jest to oczywiste. Mam nadzieję, że nic w tej sprawie nie uległo zmianie - powiedział.
Doniesienia o tym, że przepisy będą dopuszczać do użytku tłumiki przelotowe ucieszyły zawodników. Wielu z nich wyrażało poparcie dla Poldemu konstrukcji Leszka Demskiego. - Żużlowcy liczą na tłumiki przelotowe od kilku lat. Wielu z nich do obecnych się jednak przyzwyczaiło. Oczekiwanie, że zawodnicy zabiorą stanowcze zdanie w tej sprawie byłoby mocną przesadą. Niektórzy na obecne tłumiki się przestawili, a jeszcze inni zaczęli odnosić na nich sukcesy. Z drugiej strony są także żużlowcy, którzy zakończyli w wyniku tego swoje kariery bądź też doznali kontuzji. Zdania wśród zawodników, tak jak powiedziałem, są zatem podzielone. Niektórzy boją się zmian i już teraz zastanawiają się, co się wydarzy po przywróceniu tłumików przelotowych. Interesy zawodników są bardzo podzielone. Jedyne spójne stanowisko jest takie, że obecne tłumiki są niebezpieczne i nie da się jeździć na nich skutecznie na wszystkich torach, zwłaszcza przyczepniejszych - podkreślił Cegielski.
Nawet w przypadku dopuszczenia do użytku Poldemu lub innego urządzenia przelotowego, będą żużlowcy, którzy pozostaną przy obecnych tłumikach. Te nie stracą bowiem swojej homologacji. - Nie mam wątpliwości, że znajdą się zawodnicy, którzy po wprowadzeniu przelotowych pozostaną przy tych obecnych. Najważniejsze jest to, żeby była dostępność i jednych i drugich, aby każdy mógł wybrać sobie to, co mu odpowiada - ocenił ekspert naszego portalu. - Osobiście jestem tematem tłumików zmęczony, bo wszystkie fakty są oczywiste, a pozytywnej decyzji od dawna nie ma. Ci, którzy kilka lat temu decydowali o tłumikach mają na sumieniu wielu zawodników. To jest już jednak inna sprawa - podsumował Cegielski.