Rafał Dobrucki: Nawet wymęczone zwycięstwo może cieszyć

Ośmiopunktową wygraną SPAR Falubazu zakończył się pierwszy półfinałowy pojedynek ze Stalą Gorzów. - To jest półfinał najlepszej ligi świata. Każde zwycięstwo będzie więc cieszyć - komentował Dobrucki.

- Nie jestem rozczarowany ośmiopunktową zaliczką przed meczem rewanżowym. Co prawda przed spotkaniem była mowa o dziesięciopunktowej przewadze. Mnie cieszą jednak inne rzeczy - to, że Jarek i Andreas zaczęli jechać. Nie ujmując nic reszcie drużyny, bo każdy z nich dał z siebie wszystko. Zostawili kawał serca na torze. Wiara i motywacja to najważniejsze rzeczy, dzięki którym wygraliśmy. O niepokoju czy rozczarowaniu nie ma tu mowy. To jest półfinał najlepszej ligi świata. Do spotkania przystąpiły dwie równorzędne drużyny, więc zaliczka i zwycięstwo mimo, iż wymęczone to będzie nas cieszyć - powiedział po zakończonym meczu półfinałowym trener Rafał Dobrucki.
[ad=rectangle]

Szkoleniowiec przyznał, że sporą zasługą w wygranej była komunikacja i atmosfera jaka panowała w zielonogórskim teamie. - Pomogła nam i rozmowa i kontakt w drużynie. Obserwowaliśmy wciąż co się dzieje z torem, zwłaszcza, że jest to nowa nawierzchnia. Pomagaliśmy sobie kiedy tylko było trzeba i dzięki temu zaowocowało to dobrym wynikiem - przyznał.

Słabszy występ w niedzielnym spotkaniu zaliczył Aleksandr Łoktajew. Zdaniem Dobruckiego zawodnik wyciągnął złe wnioski z treningów, które ekipa SPAR Falubazu odbywała kilka dni przed meczem. - "Saszka" trenował najwięcej, ale te ustawienia nie były takie jak należy. Męska decyzja w jego trzecim starcie sprawiła, że zrobił to co do niego należy. Zawodnik ten zazwyczaj miał gorsze końcówki spotkań. W tym meczu było z tym lepiej. Jednak początku rzeczywiście nie mógł zaliczyć do udanych. Moim zdaniem wyciągnął złe wnioski z treningu. Mieliśmy dwa treningi na nieco różnych torach. Prognoza na niedzielę była niekorzystna, więc z tego względu tor przygotowany był także i na opady deszczu. Byś może tu wdarł się u niego problem - wyjaśnił.

Na pochwałę zasługują także młodzieżowcy zielonogórskiego SPAR Falubazu. - Juniorzy zrobili kawał dobrej roboty. Dziewięć punktów to jest to czego życzyłbym sobie w Gorzowie. Wtedy nie będzie źle - dodał Dobrucki.

W ostatnim biegu spotkania półfinałowego sporo kontrowersji wywołała decyzja sędziego, który wykluczył za upadek kapitana SPAR Falubazu. - Pewne jest jedno - gdyby Piotr nie położył motocykla wówczas skończyłby w płocie. Krzysztof się napędzał, Piotrek tak samo i nie było tam może miejsca. Trudno to dyskutować, ale sytuację oceniałbym 50/50. Sędzia tak potraktował tę sytuację, a nie inaczej. Nie ma po co już tego komentować - skwitował.

W ostatnim czasie na zielonogórski tor została dosypana nowa nawierzchnia. Zabieg ten miał pomóc w przygotowywaniu owalu na najważniejsze mecze tego sezonu. - Myślę, że naszym priorytetem jest to, aby zrobić tor dobry do jazdy i do walki. Tor jest takiej geometrii i długości, a tego nie da się zmienić. Na tyle więc ile można było to zmieniliśmy nawierzchnię. Musieliśmy to zrobić z dwóch względów - chcieliśmy coś zmienić, a także spowodować, że będzie bardziej przewidywalny. To się udało.

Przed zielonogórzanami mecz rewanżowy, który odbędzie się w kolejną niedzielę w Gorzowie. Rafał Dobrucki ma nadzieję, iż rywale przygotują równie dobrą nawierzchnię, by stworzyć świetne widowisko. - Na konferencji prasowej Krzysztof Kasprzak powiedział, że nasz tor był znakomicie przygotowany do ścigania. Chciałbym, żebyśmy po meczu w Gorzowie mogli powiedzieć to samo. Myślę, że można przygotować tam dobry tor, bez dziur i żadnych innych problemów. Taki był na meczu choćby i z Wrocławiem, więc widocznie nie jest to żadna sztuka. Czy mamy szansę na dobry wynik w Gorzowie? Mamy i to wielką. Jak sam trener Paluch powiedział - jedną nogą jesteśmy w finale - skomentował.

Przed meczem podczas badań technicznych odebrano tłumiki Adama Strzelca i Mikkela Becha. Trener Dobrucki wyjaśnił, na czym polegał problem. - Tłumiki ostatniej serii, te najnowsze już w sklepie wychodzą już z wadą. Długo rozmawialiśmy z komisarzami. Taka jest sytuacja, podobna z tą, jaka miała miejsce na Grand Prix. Nowe tłumiki z metką mają taka wadę i tak się zdarzyło w naszym przypadku - zakończył.

Komentarze (26)
avatar
stalgpiotr
18.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powiem tak wynik w ZG jest super wynikiem parzac na to jak Stalowcy tam jezdzili. Wiadomo ze Kasprzak pojechal ale zeby nie Cyfer to by byla klapa. ZAGAR POWINIEN LEPIEJ, Swider , Linus i Barte Czytaj całość
stev
18.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I skandal z oszustem Dudkiem już znika z SF.Brawo i oto chodziło.Kara wymierzona oszustowi de facto to okres 6 miesiecy.Brawo,gratulacje,kara finansowa 5 2,śmieszna.Baliński za kopniaka oberwał Czytaj całość
avatar
bogacz
18.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Będą badania przed mecze i Bartek ma problem co zrobić 
avatar
Jacoo1976
17.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Będzie łomot na Jancarzu....i to grubooo!!Na kolanach przez Częstochowę będziecie wracali do zielonej dziury i modlili się o brąz!!!!TYLKO GORZÓW! STAL KS! 
użytkownik usunął konto
17.09.2014
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
Orzeczenie Komisji Antydopingowej to wielki skandal i jeden z najczarniejszych dni w sporcie żużlowym! Pozwolono drużynie, która jechała na dopingu walczyć o medale!!!