Zawody w Częstochowie stały na najwyższym światowym poziomie, jeśli chodzi o rywalizację za torze. Nie wszystkie cele organizatorów zostały jednak zrealizowane. Jan Konikiewicz, przedstawiciel firmy One Sport zasugerował w rozmowie z naszym portalem, że wspomniana impreza może nie trafić już więcej do Częstochowy. Wszystko z powodu niskiej frekwencji na trybunach.
[ad=rectangle]
Rozczarowanie organizatora SEC podziela prezes KantorOnline Viperprint Włókniarza, Dariusz Śleszyński. - Jeszcze kilka dni przed zawodami liczyliśmy na sprzedaż co najmniej dziesięciu tysięcy biletów. Ci, którzy nie zdecydowali się przyjść na stadion mogą być zawiedzeni, ponieważ oglądaliśmy naprawdę znakomite zawody - powiedział w rozmowie z naszym portalem.
Śleszyński, którego zapytaliśmy o powody niskiej frekwencji, odparł: - Podejrzewam, że wielkie znaczenie miał przekaz telewizyjny. Wielu kibiców, których interesowały te zawody, wolało obejrzeć je po prostu na Eurosporcie. Bilety nie były co prawda aż takie drogie, ale oczywiście mogły być tańsze. Atmosfera związana z ostatnimi wydarzeniami wokół klubu też nie ułatwiła nam zadania.
Pomimo niewielkiego zainteresowania biletami Częstochowa nie zamierza zrezygnować z organizacji kolejnych imprez międzynarodowych. - Zapewniam, że żadnego zgrzytu pomiędzy nami a przedstawicielami One Sport nie ma i nie było. Wszystko z wyjątkiem frekwencji wyszło nam przecież wzorowo. Częstochowski tor nadaje się organizacji znakomitych zawodów i myślę, że nie była to ostatnia ważna impreza, jaką zobaczymy w najbliższym czasie w tym mieście - podsumował.