Jarosław Hampel w fenomenalnym stylu zdobył 21 punktów w Sztokholmie i bezapelacyjnie wygrał Grand Prix. Dla "Małego" było to chyba najważniejsze zwycięstwo w karierze. Po ponad dwóch miesiącach, w których zanotował wyraźną zniżkę formy, w wielkim stylu wrócił na szczyt i awansował na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu SGP.
[ad=rectangle]
O tym, jak niesamowitą metamorfozę przeszedł Hampel najlepiej świadczy fakt, że w poprzednich czterech turniejach Polak zdobył zaledwie 12 punktów, notując po drodze zerowy występ w Gorzowie. W stolicy Szwecji Hampel znów "fruwał" po torze, nie zostawiając złudzeń rywalom, kto tego dnia jest najlepszy.
W tym sezonie w Kopenhadze podobny występ do Hampela zanotował Troy Batchelor, który zdobył 20 punktów. Przegrał jednak w wielkim finale. Polak w Sztokholmie był nieomylny od samego początku aż do finałowego wyścigu, zwyciężając swoją szóstą rundę SGP w karierze. Przez cztery lata żadnemu z żużlowców SGP nie udało się jednak zdobyć maksymalnej liczby punktów. Komplet siedmiu zwycięstw wcześniej zanotował w 2010 roku Tomasz Gollob, który w swoim najlepszym sezonie w karierze w Vojens wywalczył maksa 24 "oczek" (punkty w finale były wówczas jeszcze liczone podwójnie).
Po czterech latach przerwy Jarosław Hampel powtórzył ten wyczyn, diametralnie odwracając swoją sytuację w klasyfikacji generalnej cyklu.