Pomimo arcytrudnego rewanżu w Gorzowie, w zespole Fogo Unii panuje wielki optymizm. - Jedziemy na rewanż, by wygrać i zdobyć złoty medal - zadeklarował prezes Piotr Rusiecki, któremu wtórują sami zawodnicy. Większość z nich zdaje sobie jednak sprawę, że faworytami do zdobycia mistrzostwa Polski są ich rywale. - Wiemy, że Stal jest silna na własnym torze i nasza skromna przewaga może okazać się niewystarczająca. Rozum mówi, że zdobędziemy w tym roku srebro. Serce podpowiada jednak, że warto walczyć, bo sprawienie niespodzianki jest możliwe. Gdybyśmy myśleli inaczej, nie wygralibyśmy półfinałowego meczu w Tarnowie - powiedział Kenneth Bjerre.
[ad=rectangle]
Duńczyk podkreśla, że bez względu na losy rewanżu w Gorzowie, tegoroczny sezon należy uznać za sukces leszczyńskiego zespołu. - Mieliśmy w trakcie rozgrywek lepsze i gorsze momenty. Nie wszyscy wierzyli, że wejdziemy do tych play-offów. Zakończyliśmy rundę zasadniczą na czwartej pozycji, a mimo to jedziemy teraz w finale. Nikt z nas nie mógł oczekiwać niczego lepszego. Wygraliśmy trzy z dotychczasowych czterech meczów o medale i nawet jeśli przegramy w Gorzowie, wrócimy do Leszna zadowoleni ze srebrnych medali - zaznaczył Duńczyk.
Bjerre cieszy się, że mógł wrócić do składu Byków na ostatnie dwa mecze tego sezonu. Jak sam przyznaje, oglądał rewanżowy mecz przeciwko Grupa Azoty Unii Tarnów na komputerze. - Przechodziłem wówczas rehabilitację po urazie barku i nie mogłem zjawić się w Polsce, by dopingować moją drużynę. Przeszukałem jednak Internet, by zobaczyć mecz na ekranie mojego laptopa. Podobnie jak sami kibice cieszyłem się z naszej wygranej. Dało mi to motywację, by szykować się do jazdy w finale - podsumował Bjerre.
Kenneth Bjerre: Rozum mówi, że będzie srebro
Fogo Unia zdobyła zaledwie dwupunktową zaliczkę przed rewanżem ze Stalą. - Faworytami do zdobycia złota są teraz gorzowianie - przyznaje duński zawodnik leszczyńskiej drużyny, Kenneth Bjerre.