W Lesznie radość po zdobyciu srebra. Józef Dworakowski: Medal jest medalem

Fogo Unia Leszno przegrała w rewanżowym meczu finału ze Stalą Gorzów 41:49. Leszczynianom nie wystarczyły dwa punkty zaliczki, ale srebrny medal i tak jest zadowalający dla tej drużyny.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Zawodnicy, działacze, jak również i kibice nie załamywali rąk po porażce w dwumeczu finału ENEA Ekstraligi. Drugie miejsce w DMP jest dla Byków także satysfakcjonujące. - Oczywiście, że trzeba się cieszyć. Medal jest medalem. Nieważne, czy to brązowy, srebrny, czy złoty, choć ten ostatni cieszy najbardziej. Tworzyliśmy drużynę, która miała jechać w play-offach. To się udało. Finał to loteria i byliśmy słabsi od Gorzowa. Gratuluję zwycięzcy złotego medalu - mówił po meczu Józef Dworakowski.
Fogo Unia Leszno nie postawiła Stali Gorzów bardzo trudnych warunków. Oprócz biegów nominowanych, goście wygrali zaledwie jeden wyścig. Wynik mógł być lepszy dla przyjezdnych, gdyby nie błędy zawodników. - Leszno stać było na to, żeby powalczyć lepiej, ale wyszło inaczej. Nie ma się co smucić, bo rozdanie medali to bardzo szczęśliwa chwila - kontynuował były prezes leszczyńskiej drużyny. Prognozy na kończący się sezon były różne dla biało-niebieskich. Byli tacy, którzy nie widzieli Unii w czwórce, jednak były też głosy bardziej optymistyczne. Wszystko zweryfikowały rozgrywki. - Przed sezonem notowania były wysokie, bo mieliśmy bardzo mocną parę juniorów. Czasami to media skazują niektóre drużyny. Co innego przed sezonem, a co innego w trakcie czy w końcówce. Nasz koniec sezonu jest efektem tego, co przez cały jego okres wypracowaliśmy - przyznał Dworakowski.

Jakość zespołu zaczęła się zmieniać na lepsze wraz z przyjściem Adama Skórnickiego. Wkład menedżera w końcowy sukces był ogromny. - Adam Skórnicki był potrzebny. On zaczął inaczej rozmawiać i wniósł nowego ducha do drużyny. To pozwoliło nam świętować finał i srebrny medal, który niesamowicie cieszy - chwalił włodarz leszczyńskiego klubu.

Jaka jest przyszłość obecnego menedżera Unii Leszno? - Jesteśmy otwarci i po ochłonięciu, po tym srebrnym medalu, będziemy na spokojnie rozmawiać. Skóra jest z nami! - zapewnił wieloletni działacz.

Na cześć srebrnych medalistów wiwatowało około 800 kibiców, którzy przyjechali na Stadion im. Edwarda Jancarza. Pozostali fani oglądali spotkanie na telebimach w Lesznie, a dokładnie na obiekcie Byków. Dalsze świętowanie wicemistrzostwa przeniosło się więc na Stadion im. Alfreda Smoczyka. - Ludzie czekają na stadionie - zdradził na koniec Józef Dworakowski, stojąc przy sektorze gości.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×