Marcin Karwot: Jesteś zadowolony ze swojego wyniku w zawodach o MDMP?
Patryk Malitowski: Do końca zadowolony nie jestem, bo kompletu nie przywiozłem, a na pewno znacząco by to pomogło mojej drużynie. Miałem jakiś problem ze startami. Wszystkie punkty zdobyłem na trasie. Ostatni start mi wyszedł, ale wywrócił się Kacper Woryna, bieg przerwano i potem znowu przegrałem. Gdzieś tam te punkty dorzuciłem, ale medalu nie mamy, także nic z tego, że ja tych punktów zrobiłem tyle.
[ad=rectangle]
Lubisz tor w Rybniku?
- Zawsze mi tu pasuje. Lubię takie tory gdzie jedzie się ciężej niż zazwyczaj. Trochę ta geometria jest tutaj trudniejsza niż na innych torach, więc jest tutaj fajnie. Nic tylko przyjeżdżać tu na zawody.
Chodzą słuchy, że ŻKS ROW Rybnik jest zainteresowany zakontraktowaniem ciebie na przyszły sezon.
- Mam jeszcze ważny kontrakt we Wrocławiu do 30 listopada i wtedy będziemy rozmawiać. Klub jest poukładany, tor pasuje. Jeśli pojawiłaby się taka możliwość to na pewno bym ją rozważył.
W Enea Ekstralidze raczej nie zobaczymy ciebie za rok.
- Nigdy nie mów nigdy. Zobaczę jakie pojawią się propozycje. Jeśli takowe będą to trzeba poczekać na zmiany regulaminowe. Jestem chętny do rozmów, zobaczymy.
Czy turniejem o MDMP zakończyłeś sezon?
Tak, było to zakończenie mojego sezonu. Nie przewiduje już żadnych występów.
Jak oceniasz go w twoim wykonaniu?
- Na pewno nieznacznie podniosłem swoją średnią w Enea Ekstralidze. Z przyczyn mi znanych ten sezon ułożył się tak jak się ułożył. Nie brylowałem w zawodach ligowych, ale w indywidualnych całkiem nieźle mi szło. Praktycznie do każdych finałów się dostałem. Jest kilka rzeczy do poprawienia, ale nie są to rzeczy zależne ode mnie.
W 2015 roku debiutować będziesz w roli seniora. Jaki cel pokładasz sobie na kolejny rok?
- Cel jest taki, żeby zdobywać jak najwięcej punktów w zawodach ligowych. Zupełnie się tym nie przejmuję, że będę seniorem. Będę jechać po prostu więcej biegów i nie startować z juniorami. Jeżdżąc w Ekstralidze każdy bieg jest ciężki, więc wiele się tam nauczyłem. W klubie w którym będę jeździć dołożę wiele punktów.
Jaki sukces zdobyty za czasów juniora uważasz za swój największy?
- Chyba zawody w Rybniku w ubiegłym roku. Pokonałem wtedy mistrza świata Taia Woffindena i Nickiego Pedersena. To był taki turniej, który pokazał na co mnie stać jeśli jest wszystko poukładane. Może nie zdobyłem medalu mistrzostw Polski ani świata, ale nie byłem najgorszy. Myślę, że zaliczałem się do tej czołówki polskich juniorów, chociaż nie zrobiłem jakiegoś tam medalu.
Przewidujesz jakiś czas na odpoczynek, czy od razu rozpoczynasz treningi na następny sezon?
Muszę chwilę odpocząć, bo od trzech lat nie byłem nigdzie na wakacjach. Mam nadzieję, że uda mi się gdzieś wyjechać i chociaż na chwilę zapomnieć o żużlu, bo w tym sezonie miałem kilka ciężkich chwil. Trenować zacznę jak znajdę klub.
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/470698/patryk-malitowski-wygral-final-im-ligi-juniorow-wyniki