Andreas Jonsson głodny sukcesów. "Chcę wrócić do ścisłej czołówki"

Andreas Jonsson słabo spisywał się w pierwszej części sezonu w cyklu Grand Prix. Dzięki dobrej końcówce, Szwed zdołał wywalczyć utrzymanie i zajął ostatecznie szóste miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich latach reprezentantowi kraju Trzech Koron wiodło się różnie. Najlepszym sezonem w karierze zawodnika był sezon 2011, w którym to popularny "AJ" zdobył wice mistrzostwo świata. Później nie było już tak dobrze i Jonsson balansował na granicy pierwszej ósemki cyklu. Podobnie było i w tym roku, lecz Szwed zapowiada, że ponownie chce włączyć się w walkę o medale. - Po kilku ciężkich sezonach dla mnie chcę wrócić do ścisłej światowej czołówki. Oczywiście spełnieniem marzeń byłoby zdobycie mistrzostwa. Będę jednak szczęśliwy, jeżeli będę walczył o któryś z medali.
[ad=rectangle]
Utrzymanie się w cyklu w przypadku Andreasa Jonssona wcale nie było pewne. 34- latek przez większą część sezonu spisywał się poniżej oczekiwań, a w między czasie wielu zwątpiło w jego umiejętności. Doświadczony zawodnik udowodnił jednak swoją wartość i w kilku ostatnich rundach ponownie odgrywał kluczowe role. - Od zawodów w Vojens zacząłem czuć się naprawdę dobrze. Przed ostatnią rundą cyklu w Toruniu czułem dużą presję, aby utrzymać się w czołowej ósemce. Był to dla mnie jednak dobry okres, bo czułem się z każdym dniem mocniejszy. Moim celem było utrzymanie i szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że uda mi się awansować aż na szóstą pozycję. Myślę, że to miejsce jest dla mnie sukcesem, bo w pewnym momencie byłem dopiero na czternastym miejscu. Cieszę się jednak, że zdołałem się podnieść - skomentował swoją postawę.

Miejsce w pierwszej ósemce pozwoliło Jonssonowi uniknąć stresu związanego z przyznawaniem stałych dzikich kart. Żużlowiec m.in. SPAR Falubazu Zielona Góra cieszy się, że nie musiał liczyć na przychylność organizatorów. - Jestem zadowolony, że wywalczyłem miejsce w pierwszej ósemce i nie musiałem czekać na decyzje władz. To nie jest dobra sytuacja dla zawodnika, jeśli wiesz, że nie wszystko zależy od ciebie i musisz liczyć na pomoc innych. Tym bardziej cieszę się, że sam zapewniłem sobie start w przyszłorocznej edycji mistrzostw - zakończył były wice mistrz świata.

Źródło artykułu: