Chris Harris wraca do sprawdzonych rozwiązań. Brian Andersen znowu w teamie Brytyjczyka

Sezon 2014 był dla Chrisa Harrisa kompletnie nieudany jeśli chodzi o starty w Grand Prix. Słabo wiodło mu się też w ligach zagranicznych. Teraz wierzy on, że zmiany w teamie pomogą mu poprawić wyniki.

W tym artykule dowiesz się o:

Przyczynić do tego mają się Chris Anderson i Brian Andersen. Obaj współpracowali z Brytyjczykiem w 2007 roku, kiedy debiutował on w cyklu Grand Prix i wygrał swój jedyny jak dotąd turniej. Ich drogi rozeszły się jednak po kolejnym sezonie. - Zawsze było dobrze. Oni wiedzą jak lubię jeździć i pracować, aby wycisnąć z siebie maxa na motocyklu. To był mój najlepszy okres - powiedział Chris Harris w rozmowie z serwisem speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Od tamtego czasu "Bomber" często dokonywał zmian i współpracował z wieloma tunerami. Do kolejnych roszad w teamie namówiła go partnerka. - Moja druga połówka, Emma-Louise, powiedziała "dlaczego nie porozmawiasz z Chrisem?" Kazała mi to zrobić, bo wiedziała jakie mieliśmy relacje kiedy współpracowaliśmy ze sobą. Zadzwoniłem, spotkaliśmy się i dogadaliśmy. Brian wykonał trochę pracy pod koniec sezonu z moimi silnikami i to wspaniale mieć go znowu ze sobą na pokładzie - opowiada niespełna 32-letni żużlowiec.

Urodzony w Truro zawodnik wierzy, że uda mu się znaleźć pracodawców w ligach polskiej i szwedzkiej. Nie będzie to jednak łatwe, bo w tym roku jego dyspozycja w meczach ŻKS ROW Rybnik i Rospiggarny Hallstavik nie była na poziomie zawodnika z Grand Prix. - Dlatego rozstałem się w trakcie sezonu z moim mechanikiem. Pewne rzeczy po prostu nie były w porządku. Zawodziłem w meczach, Grand Prix i coś było nie tak. Głupie rzeczy kosztowały mnie - tłumaczy Chris Harris.

Chris Harris wrócił do współpracy m.in. z Brianem Andersenem
Chris Harris wrócił do współpracy m.in. z Brianem Andersenem

- Chcę pokazać ludziom, że jestem poważny i dlatego potrzebuję odpowiednich ludzi. Jeśli zacznę współpracować z profesjonalistami, to mam nadzieję, że kluby to zobaczą i ponownie mi zaufają oraz dadzą szansę - mówi reprezentant Wielkiej Brytanii.

Dzięki dobrej postawie podczas Grand Prix Challenge w Lonigo, Chris Harris w przyszłym roku ponownie będzie uczestniczył w zmaganiach o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. W tym roku z 48 punktami zajął odległe, piętnaste miejsce w klasyfikacji końcowej, jednak w przeszłości udowadniał, że potrafi skutecznie rywalizować z najlepszymi. Łącznie Anglik w trakcie swojej kariery siedem razy stawał na podium turniejów GP (ostatnio w 2011 r. w Gorican). W klasyfikacji końcowej najwyżej był w 2010 roku, kiedy zajął szóste miejsce, a do czwartego na koniec sezonu Rune Holty stracił tylko 2 "oczka". Jak będzie w 2015 roku?

Komentarze (23)
avatar
półkownik
20.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
chris bomber Harris sto procent Anglik spoko ale flegmatyk
avatar
lukas157
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mi imponuje że się nie poddaje mimo tego że jest wyśmiewany. Można się śmiać ale znowu zakwalifikował się do GP a nie np. Kildemand na którego prawie wszyscy stawiali. Konsekwencji nie można Czytaj całość
AMON
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na przelotowych tlumikach może jeszcze coś zwojuje w żużlu ? 
avatar
baraboszkin
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
...oni by z tym teamem chyba lepszy wynik zrobili, gdyby to Brian Andersen siadl na motor, a Harris zajal sie sprzetem, bo zmienia te teamy i zmienia, a efekt ten sam, a moze po prostu wypada s Czytaj całość
avatar
Speedway Koneser
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe co to za sprawdzone rozwiązania, McNuggets i frytki z Colą.
Ehh Bomber