Dla Grega Hancocka udział w gali podsumowującej sezon sportów motorowych nie był nowością. Trzykrotny mistrz świata brał udział w podobnym wydarzeniu w 2011 roku, kiedy to podobnie jak teraz, odbierał nagrody dla najlepszego żużlowca globu. Gala Międzynarodowej Federacji Motocyklowej to nie tylko okazja do podsumowań, ale także możliwość spotkania innych mistrzów z różnych dyscyplin motorowych.
[ad=rectangle]
- Gala FIM to dobry moment, aby odebrać medale i trofea za zdobycie mistrzostwa świata. To niesamowite uczucie być na gali obok takich znakomitych postaci, jak Antonio Cairoli, Ryan Villopoto, braci Marques, czy Toni Bou. Lista jest długa, a są oni znakomitymi ludźmi, którzy na przestrzeni ostatnich lat osiągnęli bardzo wiele w sportach motorowych - mówił po niedzielnej uroczystości.
W najbliższych dniach Amerykanin planuje powrót do ojczyzny, gdzie zamierza wypoczywać u boku swoich najbliższych. Żużlowiec każdego roku z niecierpliwością wyczekuje na wyjazd w rodzinne strony. - Czeka mnie wkrótce kolejna podróż do USA, na którą czekam z utęsknieniem. Cieszę się, że będę mógł w spokoju spędzić czas ze swoją rodziną. Ostatnio wiele mojego czasu pochłaniały podróże, spotkania z mediami i planowanie kolejnego sezonu. Czuję, że teraz jest dobry moment, żeby w spokoju wypocząć. Nie miałem dotąd zbyt wiele czasu na relaks, ale ten czas nadchodzi - dodał.