Wszystko zależy od decyzji działaczy PGE Marmy Rzeszów. Rzeszowianie wciąż nie określili, w której lidze wystąpią. Na jazdę rzeszowskiego klubu w Enea Ekstralidze liczą w Lublinie, wtedy Koziołki, pomimo spadku, mogą pozostać w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. - Teoretycznie jest szansa, że pojedziemy w nadchodzącym sezonie w pierwszej lidze, a nie w drugiej. Wszystko zależy od tego, czy Rzeszów zdecyduje się na start w ekstralidze. Jeśli nie, a szansę awansu wykorzysta też Wanda Kraków, to wówczas pozostanie nam wyłącznie druga liga - powiedział Andrzej Zając w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim.
[ad=rectangle]
Do 3 grudnia kluby muszą złożyć dokumenty do otrzymania licencji. W Lublinie klub posiada zadłużenie wobec zawodników i jest przygotowany, że otrzyma licencję warunkową. - Mamy długi wobec zawodników i nie jesteśmy w stanie ich spłacić w tym roku. Na mocy porozumień będziemy to robić do maja 2015 r. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie aby żużel w Lublinie zaginął. Zamierzamy złożyć wniosek o licencję, zarówno na I jak i na II ligę. Na rozstrzygnięcie GKSŻ będziemy czekać z niecierpliwością. Od niego będzie zależało jakich zawodników mamy kontraktować na przyszły sezon i jaki szykować budżet - stwierdził prezes KMŻ Lublin.
Źródło: Dziennik Wschodni