Wojciech Zych: Nie możemy sobie pozwolić na tak duże wydatki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę na łamach SportoweFakty.pl Jan Jaros wypowiedział się na temat swojej przyszłości w zespole KSM-u Krosno. <i>- Tak, to prawda. W przyszłym sezonie nie będę jeździł w Krośnie -</i> powiedział 24 letni żużlowiec z Pragi.

O komentarz dotyczący tej sprawy poprosiliśmy sekretarza krośnieńskiego zespołu, Wojciecha Zycha. - Rozmowy z Janem Jarosem zaczęliśmy prowadzić po zakończeniu sezonu i już wtedy zdawaliśmy sobie sprawę, że wymagania zawodnika będą wyższe w stosunku do minionego sezonu. Podczas ostatnich negocjacji zaproponowaliśmy zawodnikowi podwyżkę w niektórych aspektach około 80% i wydawało nam się, że jesteśmy dogadani. W ostatnim okresie do akcji wkroczył menadżer Janka, czym byliśmy bardzo zaskoczeni i zażądał stawek jeszcze o 170% wyższych w stosunku do tego sezonu, co niestety jest dla nas nie do przyjęcia. Uważamy, jest to dobry zawodnik, miał bardzo dobry sezon, jednak przy całej sympatii do niego nie możemy sobie pozwolić na tak duże wydatki, bo przy budowaniu całej drużyny musimy brać pod uwagę wszystkie elementy finansowe tak, aby budżet był stabilny. Mogę zdradzić, że propozycje przedstawione przez Jarosa są na poziomie pierwszej dziesiątki zawodników drugiej ligi.

W minionym sezonie Jan Jaros wystartował w dziewięciu spotkaniach KSM-u i uzyskał średnią biegową 1,667, co było drugim wynikiem w drużynie. W klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ligi uplasował się na 22 miejscu.

Zespół Krośnieńskiego Stowarzyszenia Motorowego jak dotąd zakontraktował na przyszły sezon trzech zawodników. Kontrakty z "Wilkami" parafowali Richard Wolff i Michael Hadek z Czech, oraz Duńczyk Claes Nedermark.

Źródło artykułu: