- Zaczynam się nad tym wszystkim coraz bardziej zastanawiać. Wszyscy, na czele z naszymi władzami, mówią że żaden z tłumików nie spełniał wymogów. Producenci mocno się chwalili, że mają urządzenia zgodne z regulaminem, a okazuje się, że tak nie jest. Nie wiem już, czy kłamie komisja, która sprawdza tłumiki, czy one faktycznie nie są takie, jak być powinny. Wypowiedzieć zdecydowanie powinni się teraz producenci - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
[ad=rectangle]
Jak już wcześniej informowaliśmy, polski tłumik ma nie otrzymać homologacji na sezon 2015. Oficjalne decyzje mają w tej sprawie zapaść dopiero 23 grudnia. - Zawodnicy sobie poradzą, bo są przyzwyczajeni do ostatnich rozwiązań, ale przecież nie o to w tym wszystkim chodziło. Nikomu nie zależało na tym, żeby dopasowywać się do czegoś, co jest złe. Wiele osób, w tym ja, liczyło na to, że ktoś w końcu zrobi tłumik, który pozwoli kibicom na oglądanie bardziej atrakcyjnych i bezpiecznych widowisk. Wychodzi jednak na to, że nikt tego nie potrafi. Tak to zaczyna wyglądać. Szkoda, że tak się dzieje. Jeśli władze poszczególnych federacji nie są w stanie na nikogo wpłynąć i niewiele w tym kierunku robią, to takie są efekty. Niektórzy producenci, zwłaszcza ci z Danii, Szwecji i Anglii, pochowali się po kątach. Tak to niestety wygląda. Jeśli nikt nie ma ochoty zrobić czegoś dobrego dla żużla - a zdarza się to nie po raz pierwszy - to trudno. Wiele razy musieliśmy pogodzić się z tym, że władcy speedwaya chcą, żeby było tak i tak jest. Kiedy ktoś nie potrafi wyciągać wniosków ze swoich błędów, to szkoda - wyjaśnił Cegielski.
Coraz więcej wskazuje na to, że sprawa polskiego tłumika jest przegrana. Cegielski nie spodziewa się konkretnych działań ze strony władz polskiego żużla. - Rozmawiałem na ten temat z władzami polskiego żużla i nie widzę mocy i możliwości w działaniu z ich strony. Nie znam i nawet nie chcę szczegółów rozmów ani procedur. Mało mnie już to interesuje. Nie zasiadam we władzach polskiego żużla czy w innej federacji, które decydują o kształcie i filozofii żużla. Niech każdy się martwi za siebie. Szkoda jednak, że nie została wykorzystana okazja, by zrobić krok do przodu dla całego światowego żużla - zakończył Cegielski.