Leon Madsen: Poszedłem za głosem serca

Mimo podpisania listu intencyjnego z GKM Grudziądz, Duńczyk wybrał ofertę z Tarnowa i w tym klubie spędzi kolejny sezon. - Pieniądze nie odgrywały przy mojej decyzji żadnej roli - podkreśla.

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
- Spędziłem w Tarnowie kilka wspaniałych lat - mówi dla naszego portalu Leon Madsen. - Znam tamto otoczenie, a ludzie związani z Unią często pytali o mój powrót. Otrzymałem propozycję późno i musiałem się szybko zdecydować. Poszedłem za głosem serca, a w sercu mam właśnie Tarnów.
Decyzja 26-letniego żużlowca wzbudziła kontrowersje. Wcześniej Duńczyk podpisał list intencyjny z GKM Grudziądz i wszystko wskazywało, że w przyszłym roku będzie zdobywał punkty dla beniaminka Ekstraligi. Jednak w piątek tarnowianie poinformowali, iż Madsen, który reprezentował barwy Jaskółek w sezonach 2011-2013, będzie ich zawodnikiem. - Nie spodziewałem się możliwości powrotu do Unii już tej zimy - wyjaśnia Madsen. - Rozmawiałem co prawda wcześniej z tarnowskimi działaczami, ale nie zawarliśmy żadnego porozumienia. Klub dogadał się z Artiomem Łagutą i mogłem jedynie wierzyć, że pewnego dnia, choć najwcześniej za rok, wrócę do Tarnowa, który traktuję jak mój drugi dom. Jednak Artiom odszedł. A skoro pojawiła się szansa na ponowne starty w Unii, to nie mogłem powiedzieć "nie". Darzę ten klub i to miasto szczególną sympatią. 

Duńczyk ma nadzieję, że gdy opadną emocje, kibice i działacze z Grudziądza zrozumieją jego wybór. - Nie dziwię się ich rozczarowaniu i złości, bo oczekiwali, że zobaczą mnie w swoim zespole. Liczę na to, że kiedy poznają okoliczności decyzji oraz aspekty, które były dla mnie kluczowe, wybaczą mi. O grudziądzkim klubie nie powiem złego słowa. Dobrze nam się rozmawiało. Unia miała jednak pierwszeństwo.

Madsen zaznacza, że przy podejmowaniu decyzji nie kierował się kwestiami finansowymi. - Bardziej chodziło o to, że mogłem wrócić do bliskiego memu sercu Tarnowa - komentuje nowy-stary zawodnik Unii. - Miałem kilka ofert; detali oczywiście nie zdradzę. Powtórzę jednak: pieniądze nie odgrywały żadnej roli. Myślałem o swojej przyszłości i szansach na rozwój. Decyzja naprawdę do łatwych nie należała, a szczególnie trudno było mi odmówić Grudziądzowi, ponieważ wiem, że wiązano tam ze mną spore nadzieje. Jeszcze raz przepraszam fanów GKM. Cieszę się jednocześnie na występy przed tarnowską publicznością. Mamy silny skład i powalczymy o wysokie cele.

Zamieszanie wokół Leona Madsena. Łukasz Sady: Artiom Łaguta też coś deklarował

"Pieniądze nie odgrywały żadnej roli". Wierzysz słowom zawodnika?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×