Za główne wzmocnienia PGE Stali należy uznać Grega Hancocka i Petera Kildemanda. Choć rzeszowianie przedłużyli umowy z takimi zawodnikami jak Kenni Larsen, Peter Ljung i Krystian Rempała, zrezygnowali z usług Pawła Miesiąca.
[ad=rectangle]
- Byłem co prawda na spotkaniu z klubem, ale żadnych konkretów mi wówczas nie zaoferowano. Gdyby było inaczej, raczej na pewno zostałbym w Rzeszowie - przyznał zawodnik, który na zapleczu Ekstraligi uzyskał średnią biegową 1,649.
Paweł Miesiąc nie ukrywa, że jest rozczarowany faktem, iż musi szukać pracodawcy poza PGE Stalą. - Na pewno chciałbym występować w Rzeszowie i dalej tam jeździć. Wraz z kolegami wywalczyłem ten awans, ale widocznie władze klubu nie chciały mnie u siebie. Może kiedyś się to zmieni i wrócę do PGE Stali - ocenił.
Wychowanek Żurawi nie chce na razie przesądzać, gdzie będzie startować w kolejnym sezonie. Bardzo prawdopodobne, że będzie to klub z Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Już niedługo wszystko w tej sprawie się wyjaśni. Na razie nie chcę niczego mówić. W której lidze wyląduje? Zobaczymy - zakończył Miesiąc.
Paweł Miesiąc: Chciałem zostać w Rzeszowie
Paweł Miesiąc wywalczył z rzeszowskim klubem awans do Ekstraligi, ale nie znalazło się dla niego miejsca w zespole na kolejny sezon. Zawodnik nie ukrywa, że jest tym faktem rozczarowany.
Źródło artykułu: