Piotr Baron: Sam nie wiem, czy inwestor wpuści nas na stadion

Piotr Baron nie ukrywa, że problemem Betardu Sparty może być brak dostępności stadionu. Szkoleniowiec wrocławskiego klubu sceptycznie podchodzi do pomysłu zakontraktowania zawodnika oczekującego.

Betard Sparta Wrocław jako jedyny klub z najwyższej klasy rozgrywkowej ma podpisany kontrakt z zaledwie pięcioma seniorami. - Trzeba się zastanowić, kogo miałby zastępować ewentualny zawodnik oczekujący? Gdyby miał być rezerwowym i mógłby wejść za Woffindena, Janowskiego, Jensena, czy Jędrzejaka, to musiałby prezentować tę samą klasę. Wówczas nie byłby jednak rezerwowym - powiedział Piotr Baron. - W przypadku kontuzji, mamy w kadrze czterech juniorów. Jak by były jakieś problemy, to zawsze można pojechać trzema młodzieżowcami, czy też skorzystać z możliwości wypożyczenia - dodał szkoleniowiec.
[ad=rectangle]

Wszystkie ekstraligowe kluby mają już zakontraktowanych zawodników. - Jest kilka świetnych drużyn. Każdy przyszykował taki skład jaki mógł, na miarę budżetu. My mierzymy wysoko i mamy ambicje, ale na tę chwilę musimy poczekać do sparingów. Życie wszystko zweryfikuje i okaże się dopiero jak się wszystko ułoży. Nie ma co mówić o miejscach w tabeli, bo nie można zarówno nikogo skreślać, jak i przyznawać komukolwiek złoty medal - uważa Baron.

Problemem Betardu Sparty będzie roczny remont na Stadionie Olimpijskim, związany z imprezą World Games 2017. Z tego względu wrocławianie mecze ligowe rozegrają do 1 lipca. - Na pewno nie będzie komfortowo, ale musimy się przystosować do takich warunków, jakie mamy. Sam nie wiem na dzień dzisiejszy, czy od lipca wpuści nas inwestor i będę mógł przeprowadzać treningi - przyznał trener klubu ze stolicy Dolnego Śląska.

Źródło artykułu: