Włodarze Byków podczas okresu transferowego pożegnali się z Kennethem Bjerre i Mikkelem Michelsenem. Do Fogo Unii Leszno dołączyli z kolei Emil Sajfutdinow i Tomas H. Jonasson. - Ten zespół jest zdecydowanie mocniejszy na papierze, ale myślę, że to potwierdzi się również w praktyce. Jeśli pech w postaci kontuzji nie spowoduje jakiegoś zamieszania to ta drużyna będzie zdecydowanie kandydowała do zdobycia któregoś z medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Leszczyński skład wygląda naprawdę imponująco. Trzeba jednak pamiętać, że faworyci rzadko wygrywają. Zawodników Fogo Unii czeka wiele pracy, wysiłku i wewnętrznej rywalizacji. Spodziewam się, że każdy z leszczynian będzie chciał udowodnić na torze, że to właśnie jemu należy się miejsce w składzie. Taka rywalizacja zwykle dobrze wpływa na wyniki drużyny. Ważne, żeby utrzymała się dobra atmosfera. Jeśli tak się stanie to leszczyńscy kibice mają przed sobą bardzo ciekawy rok - przyznał w rozmowie ze sport.elka.pl Krzysztof Cegielski.
[ad=rectangle]
Nie licząc Damiana Balińskiego, który zostanie wypożyczony do ŻKS ROW Rybnik, seniorska kadra Fogo Unii Leszno liczy sześciu zawodników. Oznacza to rywalizację o skład wśród leszczyńskich żużlowców. - Zdarza się, że powstają konflikty, a zawodnicy nie życzą sobie dobrze. Każdy dba o swój interes. Rola Adama Skórnickiego i innych osób w klubie polega na tym, żeby wygrywał interes zespołu. Zawsze któryś z zawodników będzie poszkodowany i nie będzie zarabiał pieniędzy. Zawodnicy różnie reagują w takich sytuacjach. Wewnętrzna rywalizacja z pewnością nie zawsze się sprawdza. Myślę jednak, że w przypadku Unii Leszno nie powinno to powodować wielkiego zamieszania. Trzeba też patrzeć na to z perspektywy zabezpieczenia drużyny na wypadek kontuzji któregoś z podstawowych żużlowców. Nie można też wykluczyć, że któryś z zawodników będzie miał po prostu słabszy sezon - ocenił "Cegła".
źródło: sport.elka.pl