Do tej pory kontrakty z ekipą Koziołków podpisali Timo Lahti, Ronnie Jamroży, Patryk Malitowski, Andriej Kobrin i Nike Lunna oraz młodzieżowiec Oskar Bober. - Rozmowy z zawodnikami były trudne, każda ze stron chciała wynegocjować jak najkorzystniejsze dla siebie warunki. Dysponujemy jednak budżetem, którego nie możemy przekroczyć - powiedział Andrzej Zając w rozmowie z Kurierem Lubelskim.
[ad=rectangle]
Jak przyznał prezes KMŻ być może już w piątek poznamy nazwisko lidera lublinian w nowym sezonie. Z drużyną znad Bystrzycy łączony jest przede wszystkim Karol Baran.
Jednak lublinianie mimo zakontraktowania zawodników, mogą nie przystąpić do rozgrywek ligowych. - Obawiam się, że jeśli na tor nie zostanie dowiezionych 200-250 ton sjenitu, nie zostanie o 15 centymetrów podwyższona banda sklejkowa i nie zostanie naprawiona instalacja elektryczna maszyny startowej, to możemy nie otrzymać licencji. A bez licencji nie będzie ani ligi, ani mistrzostw świata (w sierpniu Lublin ma być organizatorem finału mistrzostw świata juniorów - red.). Rozmawialiśmy w tej sprawie z MOSiR Bystrzyca, wysłaliśmy pismo, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że nie mają środków. W poprzednich latach klub we własnym zakresie remontował obiekt. Wykonaliśmy ogrom prac. Obecnie nie mamy na to środków - stwierdził Zając.
KMŻ Lublin rozgrywki Polskiej 2. Ligi Żużlowej zainauguruje 6 kwietnia pojedynkiem na własnym torze z Włókniarzem Częstochowa.
Źródło: Kurier Lubelski