Koziołki przedstawiły w środę trzech kolejnych zawodników, a ich kadra na sezon 2015 jest niemalże kompletna. Zmartwieniem włodarzy KMŻ Lublin są jednak zaniedbania, do jakich doszło na zarządzanym przez miasto stadionie. - Stan, w jakim jest tor przy Alejach Zygmuntowskich bardzo nas niepokoi. Konieczne jest dosypanie nawierzchni, podniesienie drewnianych band, a także poprawa instalacji elektrycznej i maszyny startowej. Bez przeprowadzenia wspomnianych prac otrzymanie licencji na tor będzie niemożliwe. Mamy niestety związane ręce, bo stadion należy do miasta i to od tamtejszych władz zależy to, czy cokolwiek zostanie zrobione - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem Andrzej Zając.
[ad=rectangle]
Lublinianie uważają, że problemy z ich torem powinny zainteresować całe środowisko żużlowe. W sierpniu do Lublina zawitają bowiem czołowi młodzieżowcy globu, walczący o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. - Jeśli prace na stadionie nie zostaną wykonane, nie moglibyśmy rozgrywać meczów w Lublinie. To jednak nie jedyny problem. W sierpniu organizujemy przecież imprezę międzynarodową, jakiej w naszym mieście i na całej Lubelszczyźnie jeszcze nie było. Przyznanie nam IMŚJ to wielki zaszczyt i nobilitacja. Sądzę, że całemu środowisku żużlowemu powinno zależeć na tym, byśmy ze sprawą remontu toru się uporali. Przyjadą do nas Anglicy, Duńczycy, Australijczycy, a także oficjele z wielu innych krajów. Jeśli miasto nie pomoże, nie damy sobie jednak rady. Nie wiem jak bez prac na torze mielibyśmy ten turniej zorganizować - dodał.
Włodarze KMŻ Lublin pozostają w stałym kontakcie z władzami miasta i liczą na odpowiednie wsparcie finansowe. - Jeszcze raz należy podkreślić, że to nie my jesteśmy właścicielami tego obiektu. Cały czas pozostajemy w kontakcie z władzami miasta i mamy nadzieję, że przychylnym okiem spojrzą na ten problem. Nie jest na pewno tak, że siedzimy z załamanymi rękami, ale na naszą niekorzyść działa niestety czas. Prace powinny zostać przeprowadzone już teraz. Będzie za późno, jeśli dosypiemy nawierzchnię dopiero w marcu. Nigdy nie wiadomo, jak tor będzie się zachowywał, a uzyskiwanie licencji na ostatnią chwilę także mija się z celem. Zapewniam, że koszty, o których mówimy nie są duże. Koszt dosypania nawierzchni to około 7 tysięcy złotych, a dowiezienie jej do Lublina z Dolnego Śląska, 35 tysięcy - podsumował prezes KMŻ.
W Lublinie mają problem. Co z finałem IMŚJ?
Finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów zaplanowany na 15 sierpnia ma zostać zorganizowany w Lublinie. - Jeśli miasto nie pomoże, nie damy sobie rady - zaznacza prezes KMŻ Andrzej Zając.
Źródło artykułu: