Finał IMŚJ w Lublinie. Zając: Jestem pewien, że podołamy

W przyszłym roku jeden z finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów odbędzie się w Lublinie. Najlepsi młodzieżowcy świata w tym mieście rywalizować będą 15 sierpnia.

Lublinianie przyznają, że otrzymanie organizacji tego prestiżowego turnieju było zaskoczeniem. - To wielka nobilitacja nie tylko dla klubu, ale też dla miasta i całego województwa. Zawodów tej rangi do tej pory nie organizowaliśmy. Skąd pomysł ubiegania się o tak prestiżową imprezę? Duża w tym zasługa Jurka Kraśnickiego, który zaproponował to w luźnej rozmowie. Podchwyciłem pomysł, bo przecież złożenie oferty nic nie kosztuje. Wybranie nas było przyjemnym zaskoczeniem. O kosztach nie chcę rozmawiać, ale jest to duże przedsięwzięcie. Organizacyjnie jestem pewien, że podołamy. Kibice na pewno chętnie przyjdą zobaczyć najlepszych juniorów na świecie. Liczymy nie tylko na fanów z naszego regionu, ale z całego kraju. A ponieważ mamy lotnisko, to i bez problemu dotrą do nas kibice np. z Anglii czy Niemiec - powiedział Andrzej Zając, prezes KMŻ Lublin w rozmowie z Kurierem Lubelskim.
[ad=rectangle]
Lublinianie w trakcie przerwy zimowej zamierzają dokonać wielu prac na stadionie, tak by na wiosnę przeszedł on weryfikację. Działacze Koziołków liczą na pomoc MOSiR-u i urzędu miasta. Zamierzają także dosypać nawierzchni na tor obiektu przy Alejach Zygmuntowskich.

KMŻ Lublin w tegorocznych rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej zajął ostatnie miejsce i powinien opuścić zaplecze Enea Ekstraligi. Jednak po odebraniu licencji Włókniarzowi Częstochowa i Wybrzeżu Gdańsk w Nice PLŻ pozostają wolne miejsca w rozgrywkach. Lublinianie chcieliby wystartować w wyższej klasie rozgrywkowej, ale na decyzję w tej sprawie będą musieli poczekać do 14 grudnia. - Do 3 grudnia musimy złożyć dokumenty do Komisji Licencyjnej PZM. Złożymy na pierwszą i na drugą ligę. Jazda w wyższej lidze jest droższa, ale atrakcyjniejsza dla sponsorów, bo mecze transmitowane są przez ogólnopolską telewizję - powiedział Andrzej Zając.

Źródło: Kurier Lubelski

Źródło artykułu: