Wybrzeże walczy o nowy wizerunek. "Ograniczamy koszty, otwieramy Stowarzyszenie"

Wybrzeże ma dysponować budżetem rzędu 1,5 miliona złotych. Kwota ta uwzględnia obsługę zadłużenia. Gdańszczanie w 2015 roku stawiają na trzy hasła - przejrzystość, otwartość i nowy wizerunek klubu.

Aby zbilansować koszta, wydatki mają być zdecydowanie zredukowane w stosunku do poprzednich lat. - Zmniejszyliśmy koszty biura do 175 tysięcy złotych brutto, na co składają się też koszty telefonu, czy paliwa. Dla przykładu w 2012 roku te koszty wynosiły 743 860,00 zł, w 2013 roku 879 220,92 zł, a w 2014 roku 404 328,48 zł. Większość osób pracować będzie społecznie. Na etacie tylko trzy osoby i nie planujemy rozszerzenia zatrudnienia. Nie będzie też prezesa na etacie zarządzającego klubem. Nie jest to potrzebne. Dobrze zarządzające biuro wystarczy. Pobierający pieniądze z klubu prezes na pełnym etacie przydałby się dopiero na poziomie ENEA Ekstraligi, a jak wiemy do tego nam aktualnie daleko - powiedział Tadeusz Zdunek.
[ad=rectangle]
[i]

- Nasz plan finansowy jest taki, by budżet wynosił 1,5 miliona złotych. W przypadku, gdy klub otrzyma licencje, kwota obejmuje również obsługę zadłużenia. Nie może się on opierać na jednym sponsorze. Mamy być oparci na mnóstwie mniejszych darczyńców. Powołamy Klub Sponsora. Jak kilkadziesiąt firm da 10 tysięcy złotych, to łatwiej zbilansować budżet na kolejne lata. W czwartek mieliśmy spotkanie sponsorów, na którym wiele osób zdeklarowało wsparcie. Mam nadzieję, że to się rozwinie. Cel jest taki, by dokładnie za rok mieć gotówkę na koncie. Zawodnicy będą wiedzieli, że może dostaną mniejsze kontrakty, ale damy im gwarancje wypłat po każdych zawodach -[/i] zdeklarował prezes Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże.

Żużlowcy nie mają w Gdańsku dostawać pieniędzy za podpis. - Będą oni zarabiali tylko na torze. Doświadczenia wskazują, że płacenie za podpis to zły kierunek. W ekstremalnych przypadkach, gdy zapłaci się dużą sumę za podpis, a żużlowiec startuje niewiele, jeden punkt może kosztować nawet 20 tysięcy złotych, a to jest irracjonalne. Wiemy, że musimy ponownie odzyskać zaufanie. Chcemy, by zawodnicy których ściągnęliśmy utożsamiali się z Gdańskiem i jeździli tu przez wiele lat - liczy Zdunek.

Stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże Gdańsk zostanie otwarte na nowych członków. - Chcemy mieć dwie kategorie członków - członek zwyczajny oraz członek wspierający. Na pewno wyraźnie podniesiemy składki, bo dotychczas wynosiły one kilkadziesiąt złotych rocznie, a dodatkowo w zamian dostawało się karnet. Wychodziło więc na to, że dla samego karnetu opłaca się być w Stowarzyszeniu. Podwyższone opłaty członkowskie uiszczane co miesiąc, mają być też częścią budżetu. Wiem, że porównanie może być nie na miejscu, ale idziemy drogą takich klubów, jak FC Barcelona, która ma swoich socios. Osoby będące w Stowarzyszeniu będą wiedziały co dzieje się w klubie i będą mogły działać na jego rzecz. Również rozszerzymy zarząd i wprowadzimy do niego przedstawicieli sponsorów - wyjaśnił główny sponsor klubu znad morza.

Wybrzeże ma też poprawić marketing. - Chcemy spotykać się z potencjalnymi kibicami naszego klubu. Poza Justinem Sedgmenem, wszyscy nasi zawodnicy będą na miejscu i zgodzili się na to, by jeździć na spotkania w szkołach, czy na festynach i tam się prezentować. Planujemy też reaktywować turniej rowerowy Pomerania 1,5 km Bike Cup. Wiele osób krytykowało ten pomysł, jednak robimy to przede wszystkim dlatego, że nie wszyscy nasi partnerzy mogą dać nam pieniądze na sport kwalifikowany. Koszta organizacji się więc zwrócą z nawiązką. Pokazuje to, że chcemy osiągać przychody z różnych źródeł. Będzie też kolejna edycja turnieju Speedway Dominik Show. Wychodzimy tutaj naprzeciw oczekiwaniom naszych sponsorów, którzy chcieliby się promować poprzez tego typu imprezę - powiedział Zdunek.

W Gdańsku ustalono też ceny biletów. Wejściówki normalne będą kosztowały 18 złotych, a ulgowe 12 złotych. Na trybunę główną bilet normalny ma kosztować 30 złotych, a ulgowy 20 złotych.

Źródło artykułu: