Przemysław Pawlicki musi się przełamać. "Sezony mu uciekają"

Były menedżer Fogo Unii, Paweł Jąder przyznaje, że Przemysław Pawlicki nie jeździł w ubiegłym roku na miarę swego potencjału. Uważa jednak, że przełamanie kapitana Byków może nastąpić w nowym sezonie.

Starszy z braci Pawlickich nie mógł zaliczyć rozgrywek w 2014 roku do zbyt udanych. Jego drużyna, Fogo Unia sięgnęła co prawda po wicemistrzostwo Polski, ale on sam uzyskał średnią biegową 1,600. Pech go nie opuszczał tym bardziej, że w drugiej fazie rozgrywek nabawił się kontuzji obojczyka.
[ad=rectangle]
Kapitan leszczyńskich Byków przyznał w rozmowie z naszym portalem, że czuł się w czasie sezonu pogubiony. Zdaniem Pawła Jądera, wszystko zaczęło się od tego, iż "Shamek" nie był w stanie dojść do porozumienia ze swoimi motocyklami. - Zazwyczaj problemy z głową pojawiają się wtedy, gdy zawodnik martwi się swoją sytuacją sprzętową. Bywa, że później, gdy z silnikami jest już wszystko w porządku, on nadal sobie nie radzi i jest pogubiony. Stale szuka w sprzęcie, próbując czegoś lepszego, ale zdarza się, że zmierza się przez to w złą stronę - wyjaśnił Paweł Jąder.

Były menedżer Fogo Unii ma nadzieję, że najbliższy sezon okaże się w przypadku Przemysława Pawlickiego przełomowy. Leszczynianie liczą na to, że zacznie on jeździć na miarę potencjału, jaki prezentował w wieku młodzieżowym. - Pamiętajmy, że nadal jest to naprawdę dobry zawodnik. Oprócz problemów sprzętowych w ubiegłym roku miał też kontuzję. Tym, co musi zrobić jest wyciągnięcie pewnych wniosków. Życzę mu, by ten rok okazał się dla niego przełomem, bo sezony mu niestety uciekają. Stać go na to, by być zawodnikiem światowej klasy, ale musi to udowodnić, przejeżdżając cały rok na dobrym poziomie - zaznaczył.

Paweł Jąder nie uważa przy tym, by rywalizacja Przemysława Pawlickiego młodszym bratem - Piotrem, działała na jego niekorzyść. - Czy Przemek znajduje się w jego cieniu? Wydaje mi się, że nie. Oni razem pracują na swój wynik i mają w sobie oparcie. Ta rywalizacja, jaka między nimi panuje jest zdrowa i raczej im nie szkodzi, a wręcz przeciwnie, pomaga. Piotrek Pawlicki osiągnął w poprzednim roku znakomity wynik, zostając mistrzem świata juniorów. Przed nim ostatni sezon w roli młodzieżowca i na pewno zależy mu na tym, by czas ten dobrze wykorzystać. Unia będzie miała dzięki niemu kolejne powody do zadowolenia - podsumował Jąder.

Źródło artykułu: