Zawodnicy i działacze żużlowi przed każdym sezonem mają swoje pomysły na zmianę regulaminów. Każdy myśli o swojej działce i polepszeniu warunków funkcjonowania. Kwestia menedżerów i trenerów przy nich wydaje się być marginalną. - Szkolenia jak najbardziej powinny się odbywać. To może przynieść tylko i wyłącznie korzyści. W innych dyscyplinach takie sympozja są naturalne. Człowiek uczy się całe życie. My niestety w większości jesteśmy samoukami. Po otrzymaniu licencji przez trenerów i menedżerów, wystarczy odpowiednia liczba prowadzonych spotkań w sezonie, aby ta licencja była przedłużona. A przecież regulamin zmienia się każdego roku. Sędziowie mają szkolenia, na których zmiany są omawiane. Narzucone są również pewne sposoby interpretacji sytuacji spornych. Jaki problem, żeby środowisko menedżerów i trenerów uczestniczyło w części poświęconej regulaminowi? Moim zdaniem żaden. Dodatkowo posłużyłoby to do integracji środowiska, które często ma okazję spotkać się jedynie przy okazji turniejów, na których zresztą owe sytuacje sporne się pojawiają - powiedział Sławomir Kryjom.
[ad=rectangle]
Były menedżer Unii i Unibaksu uważa, że równie ważne jak zmiany regulaminowe, są problemy związane z prowadzeniem drużyny. - Sam fakt interpretacji regulaminu jest bardzo ważny. Przypomnę casus Artura Czai w Częstochowie, kiedy dopuszczono w meczu Włókniarz - Unibax do zmiany, której nie przewidywał regulamin. Ze wszystkich szkoleń pamiętam słowa Stanisława Bazeli, że rezerwa zwykła zawsze może być za kogoś. Pytanie byłoby, co by się stało, gdyby wynik został utrzymany. A przecież można było tego uniknąć. Takich rozbieżności regulaminowych jest wiele i trzeba zacząć o nich rozmawiać. W sprawach związanych z regulaminem trenerzy i sędziowie mają pole do dyskusji. I dobrze byłoby, gdyby ktoś nas też wysłuchał. Zajęcia powinny się jednak odbywać nie tylko z regulaminu. Warto je poszerzyć również o dietetykę czy psychologię sportu. To kwestie tak samo ważne z punktu widzenia zawodników i prowadzenia drużyny, jak znajomość regulaminu - dodał Kryjom.
Wiele kontrowersji wywołała decyzja o niedopuszczeniu Adama Skórnickiego do egzaminu, ze względu na brak właściwego wykształcenia. On sam z dystansem podchodzi do problemu i wkrótce zamierza go rozwiązać. - Jestem na dobrej drodze. Właśnie niedawno obchodziłem połowinki, więc powinienem spełnić oczekiwania żużlowej centrali w zakresie wykształcenia - wyjaśnił "Skóra". Zdaniem Kryjoma, kwestie wykształcenia nie są aż tak ważne. - Wymaganie wykształcenia to jest kwestia dyskusyjna. Żyjemy w czasach, że nie jest trudne zdobycie "papieru". Mamy jednak przypadki byłych zawodników, którzy nie mają wykształcenia, ale bardzo dobrze sobie radzą. Traktuję to jako pewną inwestycję w siebie i powinno to zależeć indywidualnie od każdego człowieka - zakończył Sławomir Kryjom.
Sławomir Kryjom: Jesteśmy samoukami
Były menedżer Unii Leszno i Unibaksu Toruń mówi o konieczności szkoleń trenerów i menedżerów nie tylko przed wydaniem im licencji.
Szkolenia z regulaminu odbywają się co roku przy okazji licencji dla funkcyjnych i nikt nikomu, kto ma waMenadżer ma inną funkcję - organizacyjną. Więc i inne szkolenia dla niego powinny być przeznaczone. Czytaj całość
pocałujcie mnie w odbyt!