Wychowanek GKM Grudziądz intensywnie przygotowuje się do nadchodzącego wielkimi krokami sezonu 2015. Oprócz indywidualnych przygotowań, "Buczek" wybrał się także z kadrą reprezentacji Polski na obóz do Szklarskiej Poręby, który ocenia w samych superlatywach. W najbliższym czasie powinien w końcu pojeździć także na crossie. - Zacznę od tego, ze niedawno wróciłem z obozu kadry Polski. Mieliśmy bardzo ostre treningi, ale był także czas, żeby porozmawiać z kolegami z toru, więc okres spędzony w górach oceniam pozytywnie. Sprzyjająca pogoda, super przygotowane stoki i jazda na nartach biegowych, której się cały czas uczymy. Po powrocie wróciłem do swoich codziennych zajęć. Dużo biegam, ale mam również sporo innych treningów. Co do jazdy na crossie, to cały czas czekam na lepszą pogodę, ale myślę, że niedługo będzie już to możliwe i uda mi się pojeździć - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Krzysztof Buczkowski.
[ad=rectangle]
Buczkowski znajduje się już także na finiszu przygotowań sprzętowych. - Zostały jeszcze do dopracowania pewne niuanse takie jak siedzenia do motocykli, czy amortyzatory. Jestem praktycznie gotowy. Czekam jeszcze na cztery silniki, które mają do mnie lada dzień przyjść i będę gotowy na wyjazd do Gorican, który będziemy mieli w pierwszym tygodniu marca - twierdzi wychowanek GKM.
Grudziądzanie zbudowali dość ciekawy zespół, który zdaniem wielu ekspertów jest w stanie namieszać w Ekstralidze. Podobnego zdania jest Buczkowski, który twierdzi, że mimo straty Leona Madsena GKM jest w stanie urywać punkty nawet faworytom rozgrywek. - Pierwsza rzecz, którą chciałbym jakby zaznaczyć to duża zasługa osób, którzy budowali ten skład i to bez dwóch zdań, bo stanęli na wysokości zadania. Mogło wyglądać to jeszcze lepiej, ale każdy wie jaka nastąpiła sytuacja. Mimo tego uważam, że sobie spokojnie poradzimy i nie będziemy patrzeć na to co się stało. Będziemy jechać tym co mamy, a skład jest naprawdę bardzo dobry. Potrzeba nam tylko trochę szczęścia, każdy wie o co jedziemy i przygotowuje się najlepiej jak potrafi. Potencjał tak jak powiedziałeś mamy spory i myślę, że na pewno nie będziemy chłopcem do bicia i postaramy się odbierać punkty nawet faworytom rozgrywek - uważa "Buczek".
GKM ma swojej szansy upatrywać we własnym specyficznym torze na którym ekstraligowe zespoły nie były od lat. Zdaniem Buczkowskiego światowa czołówka nie powinna mieć jednak problemów z odnalezieniem się na torze przy ulicy Hallera, a grudziądzanie muszą po prostu udowodnić swoją wyższość. - Ja myślę troszeczkę odwrotnie. To, że tor powinien być naszym handicapem nie powinno podlegać dyskusji. Z kolei zawodnicy ze światowej czołówki nie powinni mieć moim zdaniem jakiś problemów z ogarnięciem naszego toru. Są to na tyle doświadczeni zawodnicy, że potrafią odnaleźć się w każdych warunkach. Przez siedem kolejek będziemy musieli stawić czoło na własnym torze największym gwiazdom i potwierdzić swoją wyższość w danym spotkaniu. Pokazać, że jesteśmy na własnym obiekcie mocni i, że lepiej go znamy. Myślę, że nie ma co upatrywać szansy w tym, ze ktoś tu dawno nie jeździł i będzie w nieskończoność szukał dobrych przełożeń - mówi wychowanek GKM.
Kluczowe dla żółto- niebieskich może się okazać pierwsze inauguracyjne spotkanie na własnym obiekcie z Unią Tarnów. "Buczek" nie ukrywa, że GKM musi wygrać ten mecz i z dużą dozą optymizmu przystąpić do kolejnych potyczek. - Na pewno inauguracja będzie bardzo istotna i nie ma co owijać tego w bawełnę, bo ten mecz musimy wygrać. Jedziemy u siebie i zobaczymy jak nasz tor będzie się sprawował. Wszyscy wiemy, ze trwa remont stadionu i ciężkie maszyny wjeżdżają na tor. Mam nadzieję, że nie opóźni to naszego wyjazdu na grudziądzki owal. Jeżeli dopisze nam aura to będziemy na nim dużo trenować i myślę, że wszystko podporządkujemy ku naszej wygranej. Mamy silnych sparingpartnerów i powinno nam to pozwolić na odpowiednie przygotowanie i wygrać to pierwsze spotkanie, bo jest ono na pewno ważne. Nie tylko dla nas, ale każdej drużyny, która zaczyna sezon u siebie. Inauguracyjne zwycięstwo daje później powiew do skutecznej walki w dalszej części sezonu - kończy Buczkowski.
-brak lidera który będzie w ciemno robić 10pkt
-najgorsza juniorka w lidze
-trudny tor z którym większość zawodników nie miała okazji na nim pojeździć