Echa decyzji Polskiego Związku Motorowego nie milkną. Działacze Wybrzeża Gdańsk oraz Włókniarza Częstochowa są rozczarowani, ponieważ twierdzą, że w grudniu obiecano im, iż ich drużyny wystąpią w lidze. Przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański tłumaczy, że wcale tak nie było. - Nikt nikomu niczego nie obiecywał. Umożliwiono klubom udział w procesie licencyjnym. W grudniu Wybrzeże i Włókniarz otrzymały licencję warunkową. Do połowy lutego miały zawrzeć porozumienie z zawodnikami i Polskim Związkiem Motorowym. Zespół licencyjny podnosił, że to ważne, że trzeba zrobić kolejny krok. Wtedy w grudniu daliśmy stowarzyszeniom z Częstochowy i Gdańska szansę, bo nie spełniały warunków, ale nikt nie chciał ich od razu skreślać. Sądziliśmy, że dwa miesiące wystarczą na uporządkowanie wszystkich spraw.
[ad=rectangle]
Przewodniczący GKSŻ otwarcie stwierdza, iż nie ma możliwości, aby podjęta decyzja została anulowana. Jednakże, jeśli włodarze porozumieją się z zawodnikami w sprawie spłat zaległości, to być może proces licencyjny zostanie otwarty ponownie. - Odwołania nie ma. Natomiast co do drugiego wariantu to nie wiem - zawsze można ubiegać się o otwarcie procesu licencyjnego. Decyzja taka nie zależy od GKSŻ tylko od Zarządu Głównego PZM. Zresztą decyzja podjęta w zeszłym tygodniu o wykluczeniu drużyn z Gdańska i Częstochowy została podjęta przez Prezydium Zarządu Głównego PZM, a gwarantuję, że osoby tam mają świeższe spojrzenie na sytuację, która zaistniała w polskim żużlu. Nie są po prostu w żaden sposób powiązane ze sportem żużlowym i nie żyją emocjami wyrażanymi przez działaczy, zawodników i dziennikarzy w naszym bardzo małym żużlowym środowisku.
Cała rozmowa z Piotrem Szymańskim dostępna jest na polskizuzel.pl.
"...osoby tam mają świeższe spojrzenie na sytuację..., Nie są po prostu w żaden sposób powiązane ze sportem żużlowym i nie żyją emocjami..."
GKSŻ nie ma "świeżego spojrzenia na Czytaj całość
2. Dlaczego nic nie pisze się o Terleckim? Odpowiedzialny, który jest winn Czytaj całość