Ponad godzinę dyskutowali w piątek o trudnej sytuacji w Polonii działacze Bydgoskiego Towarzystwa Żużlowego z prezydentem miasta Rafałem Bruskim. Miejscowych kibiców oczywiście najbardziej interesuje fakt, czy ich drużyna w nadchodzącym sezonie będzie w ogóle istniała. Na szczęście po zakończonych rozmowach prezes BTŻ Marek Bąkowski miał dla dziennikarzy bardzo dobre informacje.
[ad=rectangle]
Bąkowski zadeklarował, że jeszcze w piątek lub poniedziałek wyśle do PZM odpowiednie pismo w sprawie startów w ligowych rozgrywkach nowego podmiotu. - Zadeklarowaliśmy, że jeszcze w piątek lub najpóźniej w poniedziałek zgłosimy akces do rozgrywek I lub II ligi jako Bydgoskie Towarzystwo Żużlowe. Mamy świadomość tego, że termin zgłaszania drużyn minął 9 grudnia 2014 roku, ale liczymy na dobrą wolę centrali. Chcemy jeździć przede wszystkim na zapleczu Ekstraligi. Miasto zadeklarowało kwotę w wysokości 1,5 miliona złotych wsparcia na ten sezon. To powinno nam wystarczyć, gdyż rozmawiamy jeszcze z poważnymi sponsorami. Skład zespołu nie powinien się zmienić - podkreślił Bąkowski w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Jednak bez renegocjacji kontraktów się nie obejdzie.
Chociaż prezydent Rafał Bruski nie chciał zająć stanowiska w sprawie przyszłości obecnych szefów ŻKS Polonia, to liczy już tylko na działaczy BTŻ. - Wszyscy jesteśmy zainteresowani tym, aby ta dyscyplina w Bydgoszczy nie zginęła. Działacze BTŻ są jedynymi, którzy zdecydowali się popchnąć ten wózek dalej i dlatego zaprosiłem ich na spotkanie. Uzyskałem deklarację o możliwości złożenia wniosku na starty w I lub II lidze - powiedział Bruski po zakończonym spotkaniu.
Bydgoskie Towarzystwo Żużlowe jako nowy podmiot chce w Nice PLŻ lub ewentualnie w II lidze jeździć bez długów spółki. Miasto jednak gwarantuje spłatę zaciągniętego kredytu bankowego i dlatego suma dotacji została obniżona o pół miliona złotych. - Oczywiście Polski Związek Motorowy miał wcześniej negatywne zdanie na temat takich rozwiązań. Jednak teraz liczę, że po tym, co się wydarzyło w Gdańsku i Częstochowie i po tym, co może się wydarzyć w Bydgoszczy, to jednak ci ludzie zastanowią się, czy chcą, aby żużel w Polsce istniał nadal. BTŻ na chwilę obecną nie ma żadnych długów. Istnieje wariant pesymistyczny, że w przypadku upadku Polonii nikt nie otrzyma swoich środków z wyjątkiem zaciągniętego kredytu bankowego - zakończył Bruski.
Bydgoskie Towarzystwo Żużlowe obecnie zajmuje się wyłącznie szkoleniem młodzieży na miejscowym minitorze, który znajduje się obok stadionu. W 2003 roku po upadku BKS Polonia właśnie to stowarzyszenie również zdecydowało się wyprowadzić klub na prostą. Być może do Polonii razem z nowymi szefami wróci znany działacz Bogdan Sawarski. Za jego kadencji bydgoszczanie zdobyli dwa ostatnie medale DMP w 2005 (srebrny) i 2006 roku (brązowy).