Prezes Victorii Piła bacznie obserwuje zawirowania w Polskiej 2. Lidze Żużlowej i nie ukrywa, że sytuacja staje się groteskowa. - Jest i śmiesznie i strasznie. Jeżeli ktoś niezwiązany z tym sportem obserwuje obecną sytuację z boku, to pewnie ma spory ubaw. Mi jednak zupełnie nie jest do śmiechu, bo na dzień dzisiejszy nie wiem, czy pojedziemy 8 czy może 16 spotkań, a pozostał miesiąc do rozpoczęcia ligi! Jak w takiej sytuacji kluby mają budować budżet? Nie ma co się później dziwić, że działacze mają kłopoty. [ad=rectangle]
Ponadto Tomasz Soter jest rozczarowany opieszałością Polskiego Związku Motorowego i Głównej Komisji Sportu Żużlowego. - [i]Dzwoniłem do Warszawy z pytaniami i nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Mało tego - planowane jest zebranie prezesów. To oczywiście świetna wiadomość, ale dlaczego na 20 marca? Przecież to około 10 dni przed rozpoczęciem rozgrywek. Takie spotkanie powinno odbyć się już, w pierwszych dniach marca, a ewentualnie kolejne po 2-3 tygodniach. Proszę zwrócić uwagę chociażby na sprawy formalne jak zgłoszenie organizacji imprez masowych - 30 dni przed pierwszym meczem musimy złożyć m.in. na policji i w Urzędzie Miasta terminarz. Jak mamy to zrobić?
[/i]
Wszystkie zawirowania nie mają jednak dużego wpływu na bieżącą pracę klubu. Sprawy organizacyjne idą własnym tokiem. - Są rzeczy, na które nie mamy wpływu i nie możemy się tylko na nich skupiać. W najbliższych dniach chcemy założyć dmuchaną bandę i z pewnością będę jeszcze prosił kibiców o pomoc w tej sprawie. Mamy także ustaloną już datę prezentacji zespołu i niedługo rozpoczniemy rozdawanie wejściówek. Ponadto cały czas rozmawiamy ze sponsorami, podpisujemy umowy i przygotowujemy się jak najlepiej do sezonu.
10 dni dotyczy ekst Czytaj całość