Anioły, które przystąpiły do sobotniego sparingu bez Jasona Doyle'a i Chrisa Holdera przegrały z leszczynianami 43:47. Paweł Przedpełski wystąpił tego dnia w pięciu wyścigach i zdobył pięć punktów oraz bonus. - Na początku szło mi całkiem dobrze i byłem zadowolony. Udało mi się wygrać drugi bieg, ale w kolejnym mój silnik po prostu wybuchł. Jest to niestety złośliwość rzeczy martwych i nic na to nie poradzimy - powiedział w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Paweł Przedpełski przyznaje, że stracił w sobotę jeden z najlepszych silników, który miał mu służyć podczas meczów nadchodzącego sezonu Ekstraligi. - Był to niestety jeden z tych, które były naprawdę dobre. Mówi się jednak trudno, bo przecież nic na to już teraz nie poradzę. Mam na szczęście parę innych silników i to na nich będę teraz jeździć. Mimo tego pecha w ostatni weekend, pozostaję spokojny - dodał.
Zawodnicy KS Toruń nie zamierzają przywiązywać uwagi do wyniku pierwszego sparingu z Fogo Unią Leszno. Zdaniem Pawła Przedpełskiego, drużyna musi się najpierw rozjeździć. - Gdybyśmy zrobili taki wynik na lidze, moglibyśmy się przejmować. To jednak dopiero nasze pierwsze jazdy. Jesteśmy tuż po zimie, więc na razie dogadujemy się ze sprzętem i po prostu trenujemy. Nasz tor w Toruniu jest już teraz naprawdę dobrze przygotowany i gwarantuje dobre ściganie - podsumował Przedpełski.
Pech Pawła Przedpełskiego. "Straciłem naprawdę dobry silnik"
Pierwszy tegoroczny sparing przeciwko Fogo Unii nie zakończył się udanie dla Pawła Przedpełskiego. Młodzieżowiec KS Toruń przyznaje, że stracił w trakcie zawodów jeden ze swoich lepszych silników.
Niedługo będzie pisać że skrzystał z WC o innej porze niż zwykle....