Wychowanek częstochowskiego Włókniarza imponował swoją postawą na torze i wygrywał ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi zawodnikami. Jego ojciec, Sławomir Drabik przestrzega jednak przez zbytnim optymizmem.
[ad=rectangle]
- Maks spisał się dobrze, ale zarówno ja, jak i on sam zdajemy sobie sprawę, że był to jedynie sparing. Nie należy traktować tego inaczej niż w kategoriach treningu. Gdyby taki wynik został osiągnięty w meczu ligowym, dopiero wtedy byłoby o czym rozmawiać - stwierdził ojciec młodego zawodnika.
Faktem jest jednak, że Maksym Drabik zaprezentował się zdecydowanie lepiej niż pozostali młodzieżowcy Piotra Barona. Adrian Gała zdobył trzy punkty i bonus, z kolei Damian Dróżdż przywiózł do mety cztery punkty z dwoma bonusami. - Nie warto się jednak wynikiem Maksa w dalszym ciągu podpalać. On nadal musi ciężko pracować. Na razie testujemy sprzęt i szukamy najlepszych rozwiązań, by się dopasować - wyjaśnił Sławomir Drabik.
Więcej o postawie nowego młodzieżowca Betardu Sparty będzie można powiedzieć dopiero po kolejnych sparingach. We wtorek odbędzie się trening punktowany w Rybniku. - Maks we Wrocławiu pokazał się z dobrej strony, ale żeby być kompletnym zawodnikiem, trzeba umieć na każdym torze się odnaleźć. Ważne, że Maks ma okazję do jazdy, bo o to nam w tym wszystkim chodzi - podsumował ojciec.
Maksym Drabik błysnął w sparingu. "Nie warto się podpalać"
Maksym Drabik był najjaśniejszą postacią wtorkowego sparingu pomiędzy Betardem Spartą a ŻKS ROW Rybnik. Nowy młodzieżowiec wrocławian zdobył w pięciu biegach aż trzynaście punktów.