Sam zainteresowany stara się jednak nie ferować jeszcze wyroków, czy tak będzie wyglądał cały sezon 2015. - Wciąż testowałem sprzęt. Zmieniałem motocykle oraz ustawienia praktycznie co wyścig. Widać było to po tym jak przeplatałem biegi lepsze gorszymi. Dalej staramy się dostosować do nowych tłumików, a dobry rywal służył takim testom. Na pewno było to sprawdzian, z którego można wyciągnąć wiele wniosków. Widzę, że jest parę rzeczy do poprawki, ale ostatni bieg już pokazał, że idziemy w dobrym kierunku - powiedział po sobotnim, wygranym 53:37 treningu punktowanym nad PGE Stalą Rzeszów.
[ad=rectangle]
- Cały czas sprawdzam. Nie tylko motocykle, ale również tłumiki. Tak naprawdę nie wiem jeszcze, na którym rozpocznę poważne ściganie - dodał.
Po odejściu trenera Marka Cieślaka pieczę na drużyną sprawują Paweł Baran i Mirosław Cierniak. Obaj są odpowiedzialni za przygotowanie nawierzchni do zawodów. Prawdziwy chrzest bojowy przejdą 12 kwietnia, kiedy do Tarnowa na drugą rundę przybędą mistrzowie Polski z Gorzowa. Mimo wszystko wygląda na to, że trzy lata pod okiem "Narodowego" nie poszły na marne, co pokazał potyczka z Żurawiami. - Tor jest taki sam. Jego przygotowanie ograniczył nam wcześniejszy mecz piłki nożnej. Nie mogliśmy zrobić dokładnie tego czego oczekiwaliśmy. Ale był zbliżony do tego co zwykle - uważa.
Po roku przerwy do Tarnowa wrócił najlepszy kompan Vaculika - Leon Madsen. Dla Duńczyka będzie to czwarty sezon z jaskółką na piersi, natomiast dla 25-latka z Żarnovicy piąty. Przez okres wspólnych startów w Unii mocno się zżyli i zaprzyjaźnili. Zdążyli już nawet pokazać próbkę jazdy parowej w ostatniej gonitwie sobotnich zawodów. Nie mieli żadnych kłopotów, aby rozprawić się z duetem przyjezdnych. - Jazda z Leonem to wielka przyjemność. Kiedy widzimy się na torze to jest już fajna sprawa, a gdy jeszcze jesteśmy po jednej stronie barykady, coś wspaniałego. Dla mnie to nie jest zwykły wyjazd do wyścigu. To tak jakbyśmy znali się od urodzenia i kojarzyli każdy swój ruch na pamięć - nie kryje radości Martin.
Przyjaciel Vaculika wrócił na tarnowski pokład. "Jazda z Leonem jest czymś wspaniałym"
Wszystko wskazuje na to, że Martin Vaculik podobnie jak rok temu nadal będzie wiodącą postacią zespołu Unii Tarnów. Pierwsze treningi oraz mecz kontrolny pokazały, że Słowak już jest w niezłej formie.
Źródło artykułu: