Ostrowskich kibiców u progu sezonu 2015 cieszyć może forma Michała Szczepaniaka, a także jego młodszego brata, Mateusza Szczepaniaka. Szybki jest także Rune Holta. Ci dwaj ostatni do Ostrowa trafili po delikatnie mówiąc średnich poprzednich sezonach. Ich dyspozycja na początku roku 2015 może napawać optymizmem. - Właściwie to wszyscy moi zawodnicy w porównaniu z poprzednim sezonem jadą lepiej. Holta prezentuje się lepiej niż ostatnio. Szczepaniakowie także jadą lepiej. Porsing w niedzielnym treningu punktowanym także jechał ładnie. Czy była potrzebna męska rozmowa z Duńczykiem? Bez przesady. Wszystko zostało wyjaśnione - powiedział Marek Cieślak.
[ad=rectangle]
Beniaminek Nice PLŻ powinien także dysponować silnym duetem młodzieżowców jak na warunki pierwszoligowe. - Juniorzy też nieźle się zaprezentowali szczególnie w Ostrowie. Borowicz zrobił 8 punktów, a Gollob 4. Jeżeli juniorzy zdobywają w granicach 10 punktów jest już dobrze. W treningach punktowanych ze Spartą nie było najgorzej, ale wiadomo, że jeszcze pewne braki są. Na ten moment nasza drużyna dobrze się prezentuje - dodał Cieślak.
W piątkowym treningu punktowanym z Unią Tarnów na torze w Ostrowie zaprezentować miał się Scott Nicholls, jednak spotkanie zostało odwołane. Jedynym zmartwieniem w ekipie z Ostrowa jest kontuzja Mikkela Michelsena. Być może jednak pauza Duńczyka nie potrwa długo i wkrótce będzie on także do dyspozycji trenera Marka Cieślaka. Tak naprawdę prawdziwym testem formy beniaminka Nice PLŻ będzie inauguracyjny mecz z ŻKS ROW Rybnik.
Ewentualnie z buta, koło 15 :)
Żużlowa afera z prądem!
Redakcja paź 11, 2014. Felietony 0
Nasz Przyjaciel Bartek Czekański postanowił po latach przyznać się do zastosowania metody „m„Ciekawe, jak było naprawdę? Póki nie ma dowodów, to nie rzucajmy oskarżeń. Eeee tam, kiedy ja jako menago Iskry Ostrów koniecznie chciałem na odchodne (wracałem do Wrocka z powodu śmiertelnej choroby ojca) w 1998 roku wygrać u siebie mecz z Falubazem (i wygraliśmy!), to na moją prośbę polewaczki co chwilę polewały ulice, którymi na stadion mieli jechać sędzia oraz drużyna gości (że niby lało i dlatego tor jest mokry i ciężki), zaś ostrowska policja co rusz zatrzymywała wozy ekipy „Myszki Miki” niby do kontroli drogowej, gdyż potrzebowaliśmy czasu. Dziś mi wstyd (nauczyłem się podobnych chwytów od Ryśka Nieścieruka), ale czasu, niestety, nie cofnę. Sorry. Tak, czy siak, Ostrów to zawsze było i nadal jest miasto zakochane w żużlu. I ,hm, gotowe mu do pomocy, cokolwiek by to oznaczało. Ale powtarzam: póki nie ma dowodów, to nie rzucajmy teraz oskarżeń wobec Ostrovii za to zaciemnienie na stadionie!” A całe to wyznanie sprzed lat – na kanwie awarii prądu na Stadionie Miejskim w Ostrowie. Ostrów Wielkopolski po raz kolejny zasłynął z czegoś, co chluby nam nie przynosi. Jedni powiedzą, że stało się coś czego nie dało się przewidzieć. Jednak w internecie pojawiają się hipotezy sugerujące świadome działanie pewnych osób, którym mogło zależeć na przerwaniu meczu ŻKS Ostrovii z Wandą Kraków. przesylka W czasie meczu spiker informował, że awaria jest tak poważna – padł bezpiecznik mocy – że konieczna jest interwencja pogotowia energetycznego i tylko jego pracownicy mogą spróbować usunąć awarię. Marzanna Kierzkowska, kierownik Biura Informacji firmy ENERGA-OPERATOR S.A. w odpowiedzi na pytania ostrow24.tv przesłała stanowisko o treści: „Awaria która miała miejsce w niedzielny wieczór na Stadionie Miejskim w Ostrowie Wlkp. zlokalizowana była w instalacji zalicznikowej należącej do właściciela stadionu, i to właśnie w jego gestii leżało usunięcie awarii. Do miejsca rozgraniczenia stron (licznik), energia elektryczna była dostarczana przez ENERGA OPERATOR SA bez jakichkolwiek zakłóceń.”. Nieprawdą zatem są wszelkie sugestie, które miały się pojawiać ze strony zagorzałych sympatyków ŻKS Ostrovii, że nie było prądu w Parku Miejskim czy – o zgrozo – w połowie miasta. Nie wiedzieć czemu profesjonalna firma wynajęta przez działaczy klubu pół dnia szukała miejsca uszkodzenia przewodu, które było nie głębiej niż kilkadziesiąt centymetrów pod ziemią. Czy znane komukolwiek było urządzenie o nazwie reflektometr, które pokazuje miejsce uszkodzenia kabla energetycznego z bardzo dużą dokładnością? Są co do tego wątpliwości. Z wypowiedzi przedstawiciela firmy Contrast – naprawiającej awarię na Stadionie Miejskim – wynika, że niechlujnie wykonano przyłącza energetyczne przy szafie z bezpiecznikami. A kto za to odpowiada? Urzędnicy, którzy powinni prawidłowo zrobić odbiór prac na Stadionie Miejskim. A kto nadzoruje pracę urzędników? Ano prezydent. Jednoznacznych winnych pewnie nie będzie. Czytaj całość