Troy Batchelor: Nie jestem jeszcze tam, gdzie chciałbym być

Troy Batchelor nie obronił tytułu Indywidualnego Mistrza Elite League. Australijczyk przekonuje jednak, że jest niemal w pełni gotowy do inauguracji sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

W zeszły weekend na torze w Leicester odbył się finał Indywidualnych Mistrzostw Elite League. Troy Batchelor nie obronił tytułu wywalczonego przed rokiem, zajmując w finale czwartą pozycję. Nowym mistrzem został jego rodak Jason Doyle.
[ad=rectangle]
"Batch" jest jednak zadowolony ze swojego występu. Przedłużające się problemy wizowe Australijczyka sprawiły, że nie odjechał on wystarczającej ilości treningów przed sobotnią imprezą. - Nie było tak źle. Byłem trochę zardzewiały na motocyklu, ale z każdym wyścigiem było coraz lepiej. Po pierwszych wyścigach miałem straszny ból w rękach, bo zbyt kurczowo trzymałem się kierownicy motocykla. Po trzecim lub czwartym starcie to zniknęło i po prostu zacząłem czuć się bardziej komfortowo - przyznał australijski żużlowiec w rozmowie z "Swindon Advertiser".

Batchelor przyznał również, że miał sporego pecha, jeśli chodzi o wylosowany numer startowy. - Moment startowy w żużlu jest bardzo ważny, a pole numer cztery jest do bani. Tymczasem musiałem aż cztery razy startować spod bandy. Gdybym miał inne pola startowe, to historia mogłaby się potoczyć inaczej. Jednak ten występ nic nie znaczy, dla mnie to była okazja do testów i zapoznania się z prędkością. Mam jednak powody do zadowolenia, choć też sporo pracy przede mną. Nie jestem jeszcze tam, gdzie chciałbym być. Myślę, że jestem w 90 lub 95 procentach gotowy do sezonu - dodał "Batch".

Źródło artykułu: