Jerzy Głogowski (trener KMŻ Motor Lublin): Były ciężkie warunki torowe i dlatego zawodnicy nie odważyli się jechać na maksa. Pewne elementy jednak zaliczyliśmy jak jazda, starty, dopasowywanie się do toru. Zmieniająca się nawierzchnia wymaga, żeby motocykl był ciągle pod kontrolą, trzeba wprowadzać zmiany i przychodzi efekt. Jeśli się tego nie robiło, to się jechało z tyłu. Na ligę mam już koncepcję składu, choć nie będę jej na razie zdradzał.
[ad=rectangle]
Ronnie Jamroży (KMŻ Motor Lublin): Tor po opadach nie był najłatwiejszy, ale organizatorzy stanęli na wysokości zadania i pracowali intensywnie, żeby zawody się w ogóle odbyły. Wszystko było w porządku na próbie toru i w pierwszych wyścigach, ale później zaczęło się to sypać. Troszeczkę tych upadków było. Moje biegi były raz lepsze, raz gorsze. W pierwszym wyścigu się pomyliłem, następnie było lepiej, znowu gorzej, potem korekty i było już znacznie lepiej. Takie testowanie sprzętu, jak to na początku sezonu.
Ireneusz Kwieciński (trener KSM Krosno): Przetestowaliśmy zawodników zagranicznych, którzy byli, że tak to ujmę, w głębokiej rezerwie. Trudno cokolwiek powiedzieć o Kasperze Nielsenie, który po upadku więcej się nie pojawił na torze. Nicolas Covatti jechał ambitnie, ale to jeszcze za mało na polską ligę. Pojedziemy teraz na sparing do Krakowa, zobaczymy jak na innym torze się sprawuje, bo ten krośnieński wybitnie mu nie pasował. Tomek Chrzanowski na początku miał problemy z motocyklami, które odmawiały mu posłuszeństwa, ale w końcówce jak dogadał się z nimi, to już jechał. Niezawodny był Marcin Rempała, swoje pojechał też Tomek. Zobaczymy jak będzie gdy dojdzie reszta zawodników.
Marcin Rempała (KSM Krosno): Pojeździliśmy trochę. Jak na razie wszystko jest dobrze, choć to był w zasadzie mój drugi trening. Brakuje mi na razie rozjeżdżenia, ale do ligi jest jeszcze trochę czasu i myślę, że będzie w porządku.
[event_poll=51515]