Dziękuję Bogu za Gorzów - rozmowa ze Sławomirem Gębką, organizatorem WSL
W tym roku muszę dołożyć do tej imprezy, żebym za kilka lat mógł odnieść sukces - przyznaje organizator World Speedway League, Sławomir Gębka. 25 kwietnia zawody te zawitają do Gorzowa.
Na konferencji prasowej powiedział pan: "Chcemy, by ten projekt zawitał na dłużej w światowym speedwayu". To czy zawody w Gorzowie zakończą się organizacyjnym sukcesem może być dla przyszłości WSL kluczowe?
- Zdaję sobie sprawę, że to jest inwestycja. Ja w tym roku muszę dołożyć do tej imprezy, żebym za kilka lat mógł odnieść sukces. To jest oczywiste. Podoba mi się myślenie Ireneusza Macieja Zmory, który w pierwszej rozmowie zakomunikował mi, że chce WSL w Gorzowie, ale to nie może, być to obarczone zbyt dużym ryzykiem finansowym. To ma być nagroda za wynik sportowy z poprzedniego roku. My także zgadzamy się z tym, że powinno to tak wyglądać. W Polsce z żużla dobrze żyje federacja, sama liga i zawodnicy. Znacznie gorzej mają się kluby, a tak nie powinno być, bo nie przypadkiem matematyka jest królową nauk. Uważam, że na dłuższą metę filantropów w żużlu nie ma. Kluczowym dla przyszłości projektu jest zainteresowanie klubów aktywnym uczestnictwem w FIM WSL.
Czy może pan pokrótce wyjaśnić, jak będzie wyglądać sprawa przekazu telewizyjnego z zawodów WSL w Gorzowie?
- Zawody rozpoczynają się w sobotę 25 kwietnia o 18.00 i będzie można zobaczyć je na szklanym ekranie, a odpowiednio wcześniej poinformujemy na jakiej stacji. Na tym etapie zależy nam na sprzedaży biletów i na promocji samego widowiska w Gorzowie. Przekazem telewizyjnym zajmiemy się w ciągu najbliższych dni.- Uczestników FIM WSL obowiązują określone przepisy wymyślone przez międzynarodową federację, które może nie są doskonale, ale ja jako organizator i drużyny, które uczestniczą w projekcie musimy je zaakceptować. Matt Ford miał inną koncepcję i zrezygnował. W ubiegłym roku jego drużyna za udział w zawodach w Zielonej Gorze otrzymała około 20 tysięcy euro, a to z pewnością nie są małe pieniądze. Zawodnicy za udział w meczach Elite League otrzymują znacznie mniejsze wynagrodzenie, więc problem jest gdzie indziej. Przepisy są dostępne na naszej stronie wslspeedway.com i każdy może się z nimi zapoznać.
Czy w kolejnych latach regulamin WSL może ulegać zmianom, by zawody były jeszcze bardziej atrakcyjne dla drużyn i kibiców?
- Chcemy te przepisy w kolejnych lata zmieniać i udoskonalić. Zależy nam na przykład na tym, by zawsze pod numerem 5 w każdej drużynie jechał junior danej narodowości. Aby projekt i cały żużel docelowo mógł się rozwijać kluby muszą mieć swoich wychowanków. Stąd obecność na naszej konferencji Roberta Lamberta z Kings' Lynn. Gdy tylko będę miał okazję, to zawsze będę starał się, by obok gwiazd, takich jak Jarek Hampel, czy Krzysztof Kasprzak pokazywać zawodników, którzy zaczynają swoją drogę sportową, ale są też bardzo obiecujący.
Wspomniał pan jak ważne dla przyszłości żużlowej Ligi Mistrzów są pieniądze. Czy twórcy WSL mają pomysł, jak w perspektywie kilku lat poradzić sobie z tym problemem?
- Powtarzam, kluby muszą mieć możliwość zarabiania na Lidze Mistrzów. Gdy będą duże pieniądze, pojawi się też duże zainteresowanie. Zanim to się stanie musimy wspólnie z FIM i poszczególnymi ligami uporządkować przepisy. Bez pośpiechu, potrwa to kilka lat, ale jestem przekonamy, że jest to słuszna droga. Sponsor będzie miał zwrot tylko wtedy, kiedy WSL stanie się produktem globalnym, z globalnym przekazem telewizyjnym. W najbliższych latach stacji walczących o dobry sportowy produkt, także na polskim rynku, pojawi się więcej, dlatego jestem optymistą.
Rozmawiał Michał Wachowski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>