Żółto-biało-zieloni mieli w planach odjechanie sześciu sparingów przed sezonem 2015. Do skutku doszły tylko trzy z nich. W ostatniej chwili przedstawicielom SPAR Falubazu udało się jeszcze dograć sparing z Betard Spartą Wrocław. - Muszę przyznać, że pierwszy raz zdarzyło się nam, by cały zaplanowany w styczniu cykl nie wypalił praktycznie w żadnym przypadku, bo wszystkie sparingi były konsekwentnie przekładane. Ze Sławkiem szybko podejmowaliśmy decyzje na temat planu przygotowań - skomentował Jacek Frątczak.
[ad=rectangle]
Czwartkowy sparing zielonogórzan z Betard Spartą był dla SPAR Falubazu generalnym testem dyspozycji przed rozpoczęciem rywalizacji w PGE Ekstralidze. - Ostatni etap zaczęliśmy w środę, po dwóch tygodniach przerwy od jazdy w Zielonej Górze, ze względu na warunki pogodowe. Środowy trening był bardzo długi, tor wymagał więcej pracy po tej przerwie, ale u zawodników była już duża chęć ścigania i trening skończyliśmy dopiero około 19:00. Czwartkowy trening punktowany był dla nas ostatnim sprawdzianem organizacji i sportowej formy. W piątek zamykamy etap przygotowań - dodał Frątczak.
Jacek Frątczak: Zaplanowany cykl praktycznie nie wypalił
SPAR Falubaz stara się jak najlepiej wykorzystać sprzyjającą aurę. Od środy zielonogórzanie przygotowują się na swoim obiekcie do meczu z PGE Stalą Rzeszów.