Drugi junior ostatnią niewiadomą w SPAR Falubazie

Pierwszym rywalem SPAR Falubazu Zielona Góra w nowym sezonie PGE Ekstraligi będzie PGE Stal Rzeszów. Choć faworytem tego spotkania są zielonogórzanie, to Żurawi stać na sprawienie niespodzianki.

SPAR Falubaz Zielona Góra wykorzystuje ładną pogodę na przygotowania do pojedynku z PGE Stalą Rzeszów. Od środy żółto-biało-zieloni trenują na swoim obiekcie, by jak najlepiej dopasować swoje motocykle do toru przy W69. - To pierwszy mecz, więc u wszystkich będzie pewnie trochę większe ciśnienie. Zaczynamy poważne ściganie, to już całkiem co innego niż trening czy sparing. Na pewno nikt z nas nie uważa, że PGE Stal to słabsza drużyna. Będę rozmawiał z zawodnikami, by nie lekceważyć rzeszowian. Nie chcę oceniać siły zespołu rywali, bo to dopiero będzie można uczynić po meczu. Podchodzimy do tego spotkania bardzo poważnie, po to są te wszystkie przygotowania, trzy dni jazdy. Oczywiście będziemy chcieli zwyciężyć i mocno zacząć sezon - powiedział Sławomir Dudek.

[ad=rectangle]

W składzie zielonogórzan na konfrontację z Żurawiami nie ma niespodzianek. W spotkaniu tym nie wystąpi Krzysztof Jabłoński. - Krzysiek Jabłoński jest na razie poza składem, ale w żadnym wypadku go nie odsuwamy od zespołu, cały czas walczy o skład. Po pierwszych jazdach treningowych wybrałem obecnie najlepszych zawodników. Krzysztof musi jeszcze poczekać na swoją kolej - przyznał trener ekipy z Winnego Grodu.

Nie jest jeszcze jasne, który junior SPAR Falubazu będzie partnerem Krystiana Pieszczka w duecie młodzieżowym. - Adam Strzelec i Alex Zgardziński są na jednym poziomie i trudno jednoznacznie wskazać, który z nich pojedzie. Zabrakło nam sparingów, by oni mogli więcej pojeździć. Przez pogodę nie było za wiele imprez, gdzie oni mogliby się pokazać. Po sparingu z Betard Spartą zadecydujemy, kto pojedzie w niedzielę - wytłumaczył Dudek.

Wiele wskazuje na to, że w składzie SPAR Falubazu w najbliższym czasie nie dojdzie do większych zmian personalnych. - Wszystko będzie zależało od dyspozycji zawodników. Mam nadzieję, że nikomu się nic nie stanie, nikomu nie spadnie forma. Jeśli wszystko będzie się dobrze kręciło, to raczej będziemy jeździli w takim zestawieniu - dodał.

O ile zestawienie gospodarzy nie może nikogo dziwić, to dość nieoczekiwanie w PGE Stali prowadzącym parę nie będzie Greg Hancock. Amerykanin wystąpi w duecie z Dawidem Lampartem, lecz to Polak pojedzie z numerem 3. na plecach. - Na pewno sprawdzam sobie układ w danych wyścigach, ale staram się mniej zwracać uwagę na numery, bo do każdego biegu trzeba podchodzić tak samo. Mamy tak doświadczonych zawodników, że bez względu na ustalony skład rywala po prostu jadą o swoje - ocenił Sławomir Dudek.

Źródło artykułu: