Marcel Szymko: Nie napalam się na wyniki na treningach. Liczy się liga

Marcel Szymko nie przykłada wielkiej uwagi do wyników w treningach punktowanych. Wychowanek Wybrzeża zapowiedział, że w PLŻ 2 będzie dawał z siebie wszystko. Jest on też zadowolony z nowych tłumików.

Marcel Szymko ma już za sobą kilka treningów, po których mógł wyciągnąć pierwsze wnioski. - Ze startów jestem zadowolony. Potrzebuję tylko drobnych korekt w sprzęcie i będzie dobrze. Diabeł tkwi w szczegółach. Szkoda, że przegrałem bieg z Szymonem Woźniakiem, bo obraz mojego występu z Polonią byłby inny. Wybiło mnie to trochę z rytmu. Zawsze sparing, to bliżej treningu niż prawdziwe zawody. Nie ma co rozpaczać, tylko trzeba solidnie pracować - powiedział senior Wybrzeża Gdańsk.
[ad=rectangle]
Gdański żużlowiec nie punktował równo podczas wszystkich jazd testowych, jednak w jego ocenie wszystko jest pod kontrolą. - Jest sporo rzeczy do poprawienia. Grunt, to wyciągnąć trafne wnioski, by wyniki były dobre na meczach ligowych. Trening jak sama nazwa wskazuje jest od sprawdzania różnych ustawień. Za przykład mogę podać ostatnie jazdy w Toruniu. Nie napalałem się tam na jak największą ilość punktów, bo nie o to chodziło. Sprawdzałem silnik, który wrócił do mnie po bardzo długim czasie i nawet specjalnie zrobiłem korektę ustawień motocykla w teoretycznie gorszą stronę, by upewnić się nie powinienem w nią iść. Dopiero na ostatni wyścig ustawiłem motocykl optymalnie i to zagrało bardzo dobrze. Trzeba ciężko pracować, a na wyniki czas przyjdzie na meczach. Widziałem wielu mistrzów treningu, a potem nie zawsze się to przekładało - podkreślił Marcel Szymko.

Mimo startów dwie klasy rozgrywkowe niżej, niż miało to miejsce w ubiegłym sezonie żużlowiec czerwono-biało-niebieskich nie zamierza zmieniać swojego podejścia do sprzętu. - Trzeba dostosowywać się do jak najwyższego poziomu. Według mnie błędne jest myślenie, że zawodnicy z PLŻ 2 mają gorsze motory. Tak nie jest, wszyscy będą jeździć na dobrym sprzęcie. Jeszcze mamy trochę czasu i będę pracował nad tym, by było lepiej. Zawsze da się coś poprawić - stwierdził Szymko.

Od tego sezonu można jeździć na tłumikach przelotowych. Marcel Szymko dostrzega duże różnice w jeździe. - Niestety miałem okazję jeździć tylko na Poldemie, ale różnica jest bardzo duża. Może tego nie widać gołym okiem z trybun, ale odczucia z jazdy są zupełnie inne. Najbardziej obrazowe porównanie może być takie, że motocykl zachowuje się tak, jakby był lżejszy i ubyło mu kilka kilogramów. Dużo łatwiej się na nim jedzie. Będzie się to przekładało na poziom widowiska z tego względu, że zawodnicy będą jechali tam, gdzie będą chcieli. To przyniesie ciekawe ściganie - dodał żużlowiec z przekonaniem w głosie.

Wiadomo już, że Wybrzeże pierwszy mecz w PLŻ 2 odjedzie u siebie. Rywalem będzie KMŻ Lublin. - Uważam, że zawsze trzeba się nastawiać tak samo. Nigdy nie należy podchodzić do swoich obowiązków tak, że będzie łatwiej, bądź trudniej, bo tak to nie działa. W ubiegłym sezonie jeździłem w ENEA Ekstralidze i musiałem dawać z siebie wszystko. Moje podejście się nie zmienia i nadal chcę pracować na 110 procent - podsumował Marcel Szymko.

Źródło artykułu: