W środę Max Fricke pierwszy raz trenował na Stadionie Miejskim w Rybniku. 19-latek był zadowolony ze swoich jazd. - Obiekt mi się podoba, fajnie poznać coś nowego. Tor w Rybniku jest trudny przez niektóre jego aspekty. Uważam, że przez to daje on radę jako domowy obiekt. Wystarczy go opanować i można od razu tutaj łatwo zdobywać punkty, by spokojnie wygrywać w meczu. Muszę spędzić trochę czasu na tym torze, by być tutaj coraz szybszy - powiedział nam nowy nabytek ŻKS-u ROW Rybnik
[ad=rectangle]
Australijski żużlowiec nie miał jeszcze okazji do startu podczas ligowego spotkania w polskiej lidze. Fricke liczy na to, że w tym roku się to zmieni. - Moim celem na ten sezon jest to, by mieć tutaj w Rybniku wiele treningów i być może pojechać w kilku spotkaniach tutejszej drużyny. ŻKS ROW ma dobry zespół w tym roku z Troyem, Dakotą, Chrisem i całą resztą, a ja chcę być po prostu szybki na trasie i zdobywać punkty dla Rybnika - stwierdził Fricke.
Max Fricke jest trzecim Kangurem w kadrze rybnickiego klubu, bowiem w barwach ŻKS-u ROW startują jeszcze Troy Batchelor oraz Dakota North. - Co do silników to nie przetestowałem jeszcze zbyt wielu. Pierwszy raz testuję tutaj tłumik Poldemu. W Wielkiej Brytanii startowałem do tej pory na Kingach. Uważam, że obydwa są w porządku. Polski produkt wypada dobrze, ale wolę poczekać z oceną aż przetestuje oba jednego dnia. Zanim to się stanie to jestem szczęśliwy z tego co na razie mam - oznajmił 19-letni zawodnik.
Czy Fricke wywalczy sobie miejsce w pierwszym składzie? 
Rybnik ma w kim/spośród kogo wybierać - w niedzielę jest ważny mecz.