Świderski dostał szansę od Palucha: To jest Ekstraliga, tutaj nie ma łatwych rywali

Po nieudanym występie Linusa Sundstroema w Tarnowie, Piotr Paluch zdecydował się wymienić Szweda na Piotra Świderskiego. Czy po problemach ze spasowaniem sprzętu, "Świder" będzie mocnym punktem Stali?

Początek sezonu nie był udany dla Piotra Świderskiego, który miał duże problemy, by zakupiony sprzęt zgrać z nowymi tłumikami. Przez swoją słabą dyspozycję na treningach i sparingach musiał się pogodzić ze straceniem miejsca w składzie MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów na rzecz Tomasza Gapińskiego i Linusa Sundstroema. Ostatni mecz i kolejne treningi na Stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. zmieniły jednak sytuację w drużynie i w awizowanym składzie pojawiło się nazwisko rawiczanina.
[ad=rectangle]
Mecz z GKM-em Grudziądz nie będzie jednak należał do najłatwiejszych spotkań dla Świderskiego, ze względu na dodatkową presję, jaka pojawia się w momencie walki o skład. Dodatkowo problemem może być fakt, że ekstraligowcy mają bardzo niewielkie doświadczenie na grudziądzkim owalu. - Mało klubów ekstraligowych, które już jakiś czas są w Ekstralidze, miało okazję na tym torze startować i tych zawodników też jest niewiele. Ja dawno tam nie byłem. Jeśli dobrze pamiętam to z Rybnikiem, chyba 2008, więc to szmat czasu. W międzyczasie silniki, tłumiki, znowu tłumiki także zmian było wiele, a doświadczenie małe na chwilę obecną, ale to nie jest ważne. Liczy się i tak dyspozycja dnia, spasowanie motocykla danego dnia na danym torze, więc liczę na to, że od pierwszego wyścigu to przełożenie będzie dobre, jeśli nie idealne albo prawie dobre, więc małe korekty i powinno być nieźle - skomentował Świderski.

Do niewielkiego doświadczenia należy jednak jeszcze dołożyć fakt, że jeśli Świderski nie pojedzie lepiej niż Sundstroem w Tarnowie, może ponownie wypaść ze składu. Szansa jaką dostał nie jest więc idealna. - Zawsze lepiej się zaczyna od meczu u siebie, wiemy czego się spodziewać, tym bardziej, że wszyscy wiemy i przewidujemy, że Grudziądz będzie trudnym rywalem szczególnie u siebie dla wszystkich zespołów ekstraligowych. Ale to jest Ekstraliga, tutaj łatwych rywali czy wygodnych po prostu nie ma, więc nie ma o czym rozmawiać - trzeba się przygotować i być dobrym danego dnia - zauważył zawodnik aktualnych mistrzów Polski.

Czy w związku z nałożoną presją gorzowianie obawiają się meczu w Grudziądzu? - Presja jest cały czas od początku sezonu, w związku z walką o miejsce w składzie, o wyniki, ale to jest Ekstraliga. Zdajemy sobie sprawę, że jest presja wyniku, tym bardziej, że jesteśmy mistrzem Polski i gdzieś tam kibice liczą, że ten wynik będzie dobry w naszym wykonaniu. Myślę jednak, że jakiejś dodatkowej presji nie trzeba. Każdy z nas chce dać z siebie wszystko i pojechać jak najlepiej, więc tak też będzie w moim przypadku - zapowiedział.

Piotr Świderski chciałby jak najszybciej dopasować sprzęt i być silnym punktem MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów w Grudziądzu.
Piotr Świderski chciałby jak najszybciej dopasować sprzęt i być silnym punktem MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów w Grudziądzu.

Sam Świderski uważa, że największą rolę będzie miało dopasowanie silników do toru w Grudziądzu. A jak wygląda kwestia dogadania popularnego "Świdra" ze sprzętem, które do tej pory nie był przecież idealne? - Czy dogadany… Sprzęt mam bardzo dobry, wystarczy tylko znaleźć odpowiednie ustawienia na dany tor danego dnia, jak powiedziałem wcześniej. W Ekstralidze nie ma słabych sprzętów. Jedni mają więcej tego sprzętu, większe możliwości jeśli chodzi o finanse i o zakupy, inni mają mniej, ale te silniki są dobre, kwestia doświadczenia i zgrania tego w odpowiednim momencie - zakończył zawodnik żółto-niebieskiej Stali.

Źródło artykułu: