Piotr Protasiewicz wciąż testuje. WSL pomógł? "Potrzebuję jeszcze jazdy"

Zawodnik King's Lynn Stars, Piotr Protasiewicz, uzbierał w Gorzowie 8 "oczek". Jego postawa nie była najgorsza, jednak w końcowym, jednym z najważniejszych momentów, przyjechał na ostatniej pozycji.

King's Lynn Stars musi się pogodzić z czwartym miejscem w żużlowej Lidze Mistrzów, której finał rozegrano na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Wicemistrz Anglii z początku wyrastał na zdecydowanie silniejszą ekipę niż Holsted Speedway Klub, jednak ostatecznie zabrakło sił na końcówkę i o tym, kto stanął na podium zawodów, zadecydował ostatni bieg.
[ad=rectangle]
- Zawody nie były łatwe, no ale nie przewidywałem, że takie będą, bo składy bardzo wymagające, czołówka światowa, także od początku zapowiadało się na trudny pojedynek - skomentował Piotr Protasiewicz, najjaśniejszy punkt angielskiej drużyny. - Bardzo fajnie się jechało, dawno nie pamiętam tak dobrego toru do ścigania. Wydaje mi się, że kibicom się podobało. Fajne, fajne zawody, tym bardziej, że ja potrzebuje jazdy, bo wszystko to ruszyło później, później przerwa, także ja potrzebuję jeszcze jazdy do tego aby było lepiej. Nie jest źle, ale chciałbym żeby było troszeczkę lepiej - dodał, zapytany o same zawody.

Protasiewicz zaczął całkiem nieźle, jednak później szło mu coraz gorzej i coś zepsuło się ostatecznie w jego ostatnim biegu i jednocześnie ostatnim wyścigu dnia, który decydował o kolejności na podium. - Nic się nie zepsuło, po prostu tak wychodziło ze ścigania. A jeśli przegrywałem jednym punktem, to wszystko było na styku. Dopiero się jednak rozjeżdżam i jak na razie nie jest źle - podkreśla zielonogórzanin.

Zawodnik SPAR Falubazu Zielona Góra bardzo przyjaźnie odniósł się do idei World Speedway League. Ta, dopiero przecież kiełkująca impreza, jest już ciekawa i gromadzi wiele wspaniałych nazwisk, a to pozwala wierzyć w jej udana kontynuację. Popularny "PePe" miał okazję startować w obu dotychczasowych odsłonach tego turnieju. Jak widzi jego przyszłość? - Mam nadzieję, że to będzie ewoluowało w tę stronę, że to się chwyci i będzie coraz więcej tych meczy. Przy pełnych stadionach fajnie to wygląda. Jeśli tor jest przygotowany dobrze, to na tym poziomie tych zawodników ściganie zawsze będzie fajne. Mam nadzieję, że ta impreza się jeszcze bardziej rozwinie - oznajmił.

Wciąż jednak regulamin WSL nie jest do końca jasny, a dość problematycznym jest fakt, że zawodnicy startują w kilku ligach na raz. Co należałoby zmienić w zasadach? - Zmiany w regulaminach może są potrzebne, no ale to już nie moja działka. Ja jestem od jeżdżenia - uciął zawodnik angielskich "Gwiazd".

WSL: Zmarzlik z ostatniego na pierwsze miejsce

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: