Koncepcja leszczyńskiego klubu, który sprowadził zimą Emila Sajfutdinowa i Tomasa H. Jonassona, sprawdza się jak dotąd doskonale. Fogo Unia wygrała na własnym torze z grudziądzanami i tarnowianami, a prawdziwym pokazem siły był wyjazdowy mecz w Gorzowie, wygrany 51:38. - Jechaliśmy tam po zwycięstwo, ale tego, że pokonamy Stal tak łatwo chyba nikt się nie spodziewał. Mecz od początku układał się po naszej myśli i potwierdził, że nasza drużyna wygląda na rzeczywiście dość mocną - stwierdził Piotr Rusiecki w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Prezes Fogo Unii, który zapowiedział przed sezonem, że jego drużyna zamierza walczyć o najwyższe cele, studzi jednak optymizm, mówiąc: - Jeżeli mielibyśmy dziś oceniać siłę drużyn w Ekstralidze, to chyba rzeczywiście jesteśmy najsilniejsi. Do końca sezonu jest jednak jeszcze wiele spotkań i dużo może się wydarzyć. Jest dobrze, ale zapewniam, że medali sobie nie zakładamy.
Fogo Unia z sześcioma punktami na koncie znajduje się na czele tabeli PGE Ekstraligi, a w najbliższą niedzielę pojedzie po czwarte zwycięstwo z rzędu - do Rzeszowa. - Cieszę się z tego, że mamy naprawdę równą drużynę. W Gorzowie wszyscy, nie tylko bracia Pawliccy pojechali znakomicie, a swoje punkty zrobił też nasz najmłodszy zawodnik, Bartek Smektała. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, ale skoro są zwycięstwa, to nie może to dziwić. Do Rzeszowa też pojedziemy po wygraną, bo w sporcie zawsze trzeba przecież o to walczyć. Inaczej nie miałoby to sensu - podsumował prezes wicemistrzów Polski.
[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno
[/b]
może czas zakończyć przedstawienie p.t.
BIJ MISTRZA