Artur Mroczka zadowolony ze zwycięstwa Unii: Pokazałem, że jestem skuteczny w Grudziądzu

Artur Mroczka był jednym z bohaterów swojego zespołu podczas meczu w Grudziądzu. Zawodnik Unii Tarnów opowiedział także o swoich relacjach z grudziądzkimi kibicami.

Mecz MRGARDEN GKM Grudziądz - Unia Tarnów określany był przez media jako pojedynek wychowanków. Krzysztof Buczkowski w przedmeczowej konferencji prasowej stwierdził jednak, że to tylko podgrzewanie atmosfery. Podobnego zdania był też Mroczka. - Myślę podobnie jak Buczek (Krzysztof Buczkowski - dop. red.). Patrzę na całą drużynę, a nie na poszczególnych zawodników. Jeżeli chodzi o mnie to jestem startowcem i pokazałem wszystko to co mogłem. Oczywiście nie ustrzegłem się błędów i gdzieś tam pogubiłem punkty, ale ważny jest wynik całej drużyny i cieszę się, że udało mi się zdobyć wynik dwucyfrowy. Powiem szczerze, że było dzisiaj widać różnicę między młodością a starszyzną. Nie zawsze da się wygrywać doświadczeniem. My mieliśmy mega chęci i motywację. Wykonaliśmy zadanie w 100 proc. - powiedział Artur Mroczka.
[ad=rectangle]
Jak się okazało cenne wskazówki wychowanka grudziądzkiego klubu okazały się na tyle skuteczne, że tarnowska Unia wywiozła z Grudziądza zwycięstwo. - Zrobiliśmy tutaj wszystko, co można było zrobić i powiedziałem kolegom, że jeżeli będziemy spali na starcie to już możemy jechać do domu i obudziłem ich wszystkich. Pokazałem, że jestem skuteczny w Grudziądzu, moja drużyna także. Jestem jednak zadowolony tym bardziej, że nie mam w ogóle okazji jeździć na tym stadionie, bo mi nie pozwalają, a robię tu zawsze dobry wynik, bez żadnego trenowania. Dla mnie to plus i po tych zawodach czuję się mocniejszy. Jestem tutaj dobry i to jest fajne - zaznaczył zawodnik Unii Tarnów.

Artur Mroczka od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze.
Artur Mroczka od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze.

Od początku sezonu były zawodnik gdańskiego Wybrzeża spisuje się nadspodziewanie dobrze i jest jednym z liderów swojego zespołu. - Punkty nie zawsze oddają to co się dzieje na torze. W tym roku moja jazda nie jest już tak pasywna jak w ubiegłym. Teraz staram się być bardziej aktywny. Cieszę się z tego i mam nadzieję, że będzie lepiej i dużo jeszcze przed nami - podsumował.

[b]Skrót meczu

[/b]

Mroczka po każdym wygranym wyścigu nie ukrywał swojej radości, co nie podobało się części grudziądzkich kibiców, za co otrzymywał sporą porcję gwizdów. - Narażam się i jeżdżę dlatego, żeby się cieszyć i dziękować kibicom. Nie po to siedzę cały tydzień gdzieś tam schowany, ciężko pracując, żeby dziś ktoś na mnie gwizdał, a ja bym nie mógł się cieszyć ze swojej jazdy. Robię to, bo po prostu jestem takim zawodnikiem i nie przestanę. Reakcja grudziądzkich kibiców to jest ich problem. Odchodząc z tego klubu nic złego nie robiłem. Szkoda, że to tak jest poukładane i mam nadzieję, że ktoś w końcu w tym Grudziądzu to zmieni - powiedział Mroczka, który wyraża nadzieje, że jego relacje z grudziądzkim klubem i kibicami ulegną znacznej poprawie. - Myślę, że wszystko leży po stronie klubu. Myślę, że działacze i generalnie całe miasto Grudziądz jest od tego, żeby dobry zawodnik wrócił do tego klubu. Ja jestem tylko od jeżdżenia i po prostu przekazuje tylko moim kolegom z drużyny swoje wskazówki. Wszystko inne jest obok mnie. Jeżeli byłbym w Grudziądzu to myślę, że byłbym tak samo ważną postacią i ciągnął tą drużynę. Przed sezonem dzwoniłem do klubu i zapytałem czy jest dla mnie miejsce w tej drużynie, czy są w ogóle jakieś szanse na rozmowy. Działacze jednak podeszli do mnie tak samo jak kibice. Szybko podjąłem decyzję i jestem w Tarnowie i robię wszystko, żeby wynik był jak najlepszy - zakończył.
[event_poll=34811]

Źródło artykułu: