Kluczowy dla losów pojedynku był sam początek zawodów, kiedy Anioły wypracowały sobie ośmiopunktową przewagę. Choć leszczynianie dwoili się i troili, by złapać rywala, ostatecznie im się to nie udało. - Po dwóch pierwszych porażkach 1:5 pojawiła się nerwowa atmosfera i każdy kolejny bieg jechaliśmy z dużym ciężarem. Staraliśmy się gonić torunian, tym bardziej, że jest to nasz tor. Goście od samego początku czuli się jednak u nas bardzo dobrze i nie udało nam się odrobić tych punktów, które straciliśmy na samym początku - stwierdził po meczu Grzegorz Zengota.
[ad=rectangle]
Zawodnik, który zdobył siedem punktów i dwa bonusy przyznaje, że mógł być większym wsparciem dla swego zespołu. - Nie jestem z siebie do końca zadowolony, zwłaszcza, że przegraliśmy mecz. Paru punktów z mojej strony ostatecznie brakowało i wiem, że mógłbym pojechać lepiej - ocenił.
Leszczynianie nie ukrywają, że czekają na moment, kiedy nie będą już osłabieni kontuzjami. Z powodu rehabilitacji po operacji obojczyka w spotkaniu z Aniołami nie mógł wystąpić Tobiasz Musielak. Ani razu na torze ze względu na ból kolana nie pojawił się natomiast w niedzielę Tomas H. Jonasson. - W tym meczu dodatkowo poobijali się Przemek i Piotrek Pawliccy. Życzę im szybkiego powrotu do zdrowia. Nic poważnego im się nie stało, ale takie upadki mogą zostawić jakiś ślad. Chcemy w Zielonej Górze być już w komplecie, byśmy mogli powalczyć z zespołem o zwycięstwo - podsumował zawodnik Fogo Unii Leszno.
Skrót meczu Fogo Unia Leszno - KS Toruń
Duże BRAWA ode mnie dla CIEBIE!
Prze Czytaj całość