- Polonia ma mocny skład i braliśmy pod uwagę, że możemy przegrać ten mecz, ale nie taką różnicą. To stawia nas w ciężkiej sytuacji jeśli chodzi o walkę o punkt bonusowy. Postawa niektórych zawodników mocno nas rozczarowała, a przy takiej jeździe ciężko o lepszy wynik. Trzeba jednak pamiętać, że kontuzjowani są Claus Vissing i Dawid Stachyra. Myślę że gdyby oni byli w Pile, to obraz tego meczu byłby inny i zdobylibyśmy więcej punktów - mówi Wojciech Zych, wiceprezes KSM Krosno.
[ad=rectangle]
Fani Wilków mają przede wszystkim pretensje do kreowanego na lidera zespołu Tomasza Chrzanowskiego, który w Pile zdobył tylko 3 "oczka", a jego średnia biegopunktowa po pierwszych meczach wynosi zaledwie 1,357. Dla porównania w zeszłym sezonie gdy jeździł ligę wyżej średnia ta wynosiła 1,500. - Są to uzasadnione pretensje. Fakt jest taki, że nikt nie jest zadowolony, ani my, ani Tomek, ani kibice. Sam zawodnik chyba też do końca nie wie co jest przyczyną tak słabej postawy. W Nice PLŻ wykręcił taką średnią jak np. Rory Schlein, a lepszą od Adriana Gomólskiego. Schodząc ligę niżej powinien dobrze punktować i takie były też założenia. Ciężko powiedzieć, czy problem tak naprawdę leży w sprzęcie, czy może w psychice, w końcu to tylko człowiek.
W Pile bardzo słabo spisał się również Tomasz Rempała, aczkolwiek w jego przypadku była to dopiero pierwsza taka wpadka w tym sezonie. W czwartek KSM zmierzy się na swoim torze z Kolejarzem Intermarche Rawicz. Awizowane składy na to spotkanie zostały opublikowane jeszcze przed rozpoczęciem potyczki w Pile i wobec słabej postawy Rempały i Chrzanowskiego niewykluczone, że zajdą w nim zmiany. - Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu, bo jeśli mamy walczyć o wygranie ligi, to trzeba coś zrobić i trener został do tego zobligowany - tłumaczy Wojciech Zych.
Wobec kontuzji Vissinga i Stachyry, teoretycznie największe szanse na wskoczenie do składu mają Josef Franc i Kevin Woelbert. Zwłaszcza ten drugi jest w tym roku w dobrej dyspozycji. Krośnieński klub na razie nie chce jednak szerzej wypowiadać się w tym temacie. - Rozważamy pewne warianty, ale to wszystko nie jest takie proste jak mogłoby się to wydawać, jest splot różnych okoliczności i zdarzeń, które mają na to wpływ. Na razie nie wiemy, czy to co planujemy nam się uda, ale na pewno będziemy coś zmieniać, bo nie układa się to po naszej myśli.
W niedzielę zakończyło się pierwsze w tym sezonie okienko transferowe. Nadal jednak można wypożyczać żużlowców z klubów, w których ci nie mają miejsca. - Na tę chwilę mamy swoich zawodników i na nich się koncentrujemy. Powiem jednak szczerze, że w przyszłości nie wykluczamy wzmocnień, ale mam nadzieję, że nie będą one potrzebne - mówi Wojciech Zych.
Mimo słabej postawy w Pile, w Krośnie optymistycznie podchodzą do najbliższych spotkań. - W czwartek jedziemy u siebie z Kolejarzem Rawicz, później z Motorem Lublin. Cel jest jeden - zdobyć 5 punktów i żaden inny scenariusz nie wchodzi w grę. W tej chwili pracujemy też nad tematem juniora, który mógłby wzmocnić nasz skład. Zapraszam kibiców na stadion i mam nadzieję, że od teraz będą o wiele bardziej zadowoleni z postawy zespołu - dodał na zakończenie nasz rozmówca.