W poniedziałek podopieczni Marka Cieślaka trenowali w Gnieźnie, by odnaleźć odpowiednie ustawienia sprzętu pod tamtejszy tor. W zajęciach wziął udział między innymi Jarosław Hampel. - Ten tor wcale nie jest łatwy geometrycznie; ma dość ciasne wejścia w wiraże. Trzeba umiejętnie prowadzić motocykl, żeby jechać odpowiednią linią i odpowiednio szybko. Temu właśnie służył ten trening, który okazał się bardzo udany i pożyteczny. Rzadko bywamy na gnieźnieńskim obiekcie. Czułem się na nim dość swobodnie. Teraz czekamy do soboty. Wówczas, w południe, też mamy zajęcia, w związku z czym będzie ostateczny moment, by wszystko "dogłaskać". Po poniedziałkowym treningu uzyskałem odpowiedzi na pytania dotyczące selekcji sprzętu; moja baza jest już wybrana i wszystko jest w miarę poukładane - ocenił kapitan reprezentacji Polski na łamach start.gniezno.pl.
[ad=rectangle]
Wydaje się, że Biało-Czerwoni są faworytem gnieźnieńskiego półfinału DPŚ. Pozostałe reprezentacje nie dadzą jednak łatwo za wygraną. - Żużel jest o tyle specyficznym sportem, że każdego dnia jakikolwiek zawodnik może zaskoczyć dobrą formą lub odwrotnie. Trudno więc powiedzieć, która reprezentacja będzie teoretycznie najgroźniejsza dla nas. Specjalnie się nad tym nie zastanawiałem. Staram się myśleć o swoich przygotowaniach; o tym, co nas czeka. O tym, by każdy był odpowiednio skoncentrowany i zmotywowany do dobrej jazdy. Na tym będzie nam najbardziej zależało i to będziemy chcieli zrobić. Nie ma na co się oglądać. Trzeba od samego początku skupić się na tym, aby jechać jak najlepiej, zaklepać sobie awans do finału, a później przyjdzie nam martwić się o jak najlepszy występ w nim - dodał Hampel.
źródło: start.gniezno.pl